Oglądaj Twoja Twarz Brzmi Znajomo online na polsatboxgo.pl.
- Jak ocenia pani dotychczasowe występy w szesnastej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Bardzo wysoko. Po pierwszych dwóch czy trzech sezonach zastanawiałam się, skąd producenci programu wezmą kolejne talenty do następnych edycji. A okazuje się, że uzdolnieni artystycznie ludzie w naszym kraju rosną jak grzyby po deszczu.
- Które metamorfozy wywarły na pani największe wrażenie i dlaczego?
- Mogę od razu wymienić Anię Rusowicz jako Irenę Santor i Danzela jako Ryszarda Riedla. To chyba oczywiste dlaczego. Za złudzenie obcowania z oryginalnym artystą.
- Poza samymi przemianami uczestników, wartością dodaną programu są chyba także spotkania z takimi gwiazdami polskiej sceny muzycznej jak pani Irena Santor?
- Mam przyjemność znać Irenę osobiście od wielu lat, ale dla naszej najmłodszej publiczności możliwość obcowania z klasą, elegancją i profesjonalizmem, jaki ona reprezentuje, jest bezcenna.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Producenci wpadli także na pomysł, żeby chorą Karolinę Pisarek zastąpił prawdziwy Smolasty. Czy pani zdaniem takie żartobliwe zabiegi są atrakcyjne dla widzów?
- Myślę, że tak. „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” ma bardzo szerokie pole rażenia. Mam wrażenie, że nasza publiczność jest coraz młodsza. Tacy wykonawcy jak Smolasty ściągają ją przed telewizory, a z kolei dzięki pani Irenie Santor także fani hip-hopu czy disco polo mogą poznać inny muzyczny świat. Świat swoich mam i babć. Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie zaśpiewać Ola Kurzak.
- Jak udaje się pani łączyć nagrania „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” oraz próby do premiery „Aidy” w Operze Bałtyckiej?
- Nie jest lekko. W trakcie trzydniowego pobytu w Warszawie wzięłam udział w inauguracji Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena, nagrałam odcinek „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” i pobawiłam się z wnuczką. Na szczęście Gdańsk to nie koniec świata. Jest dobra komunikacja. Na pani pytania odpowiadam podczas powrotu z Warszawy pociągiem do Opery Bałtyckiej. Premiera wkrótce, więc próby mamy codziennie. Na szczęście rola Amneris w „Aidzie”, to mój sztandarowy repertuar. Śpiewałam ją już wiele razy, więc mogę skupić się na pracy z reżyserem.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Czego można się spodziewać po „Aidzie” w reżyserii Anny Wieczur? Jaka to będzie inscenizacja?
- Bardzo mi się podoba to, co Ania proponuje. Mam wrażenie, że zrozumiałyśmy się od pierwszego wejrzenia. Analizujemy sceny od strony psychologicznej i na tej podstawie budujemy relacje między postaciami. Scenografia jest oszczędna w środkach, ale bardzo funkcjonalna. Mój kostium ma tradycyjną formę, ale nie jest dosłowny. Jako zła księżniczka Amneris będę miała przyczepione do rąk olbrzymie skrzydła. Na razie pracuję z rekwizytem zastępczym. Można to zobaczyć w moich mediach społecznościowych. Skrzydła są ciężkie i sprawiają wiele kłopotu, ale też dają duże możliwości wyrazu. „Aida” będzie przedstawieniem, które chciałabym polecić każdemu, kto pragnąłby zacząć swoją przygodę z operą. Jest w niej miłość, zazdrość i walka o władzę. Myślę, że nawet bardzo młodzi widzowie mogą się zachwycić zarówno muzyką Giuseppe Verdiego, jak i obrazem. Znakomity tytuł na pierwszy raz.
- Premiera „Aidy” 23 kwietnia. Czy intensywne próby tuż przed samą inscenizacją wpłyną na to, jak spędzi pani Wielkanoc?
- Z grafiku wynika, że mogę wrócić do domu w Wielką Sobotę w nocy. A we wtorek od rana próby. Wrócę więc do Gdańska w lany poniedziałek.
- Jakie są pani ulubione tradycje wielkanocne?
- Najbardziej cenię sobie możliwość spotkania z rodziną, zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach pandemicznych, kiedy należało ograniczać kontakty z ludźmi. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i będziemy mogli się wybrać na święcenie wielkanocnego koszyczka z moją wnusią.
Rozmawiała Julia Borowczyk
Wyświetl ten post na Instagramie
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo