Oglądaj Doda. 12 kroków do miłości online na polsatboxgo.pl.
Na czym polega program?
Doda spotyka się z przyjaciółką, aby opowiedzieć jej o programie. Wyjaśnia zasady i to, co chce dzięki niemu osiągnąć. - To nie jest głupi pomysł - wskazuje Oliwia. - Skoro przez te osiemnaście lat nie możesz sobie poradzić, to może ktoś powinien zadecydować za ciebie, bo może ty źle szukasz - dodaje.
Dowiedzieć się więcej o sobie
Ekspert programu, doświadczony terapeuta Leszek Mellibruda zapewnia artystkę, że nie będzie to psychoterapia. - Są to spotkania, których celem jest to, żebyś mogła sama siebie lepiej poznać. W tym chciałbym ci pomóc - mówi psycholog. Zapytana przez niego wprost o cel eksperymentu Doda wyjaśnia, że chce dowiedzieć się, jak ma przekazać przyszłemu partnerowi swoje oczekiwania. Wymienia czego w związku nie toleruje: kłamstwa, braku lojalności i zdrady. Chciałaby również wiedzieć, kiedy rezygnować ze związku, który sprawia jej ból.
Darek. „Było mi go szkoda”
Zgodnie z zasadami to Doda musi wykonać pierwszy ruch. - Jestem bardzo nieśmiałą osobą. Nie umiem tak dzwonić - mówi przed telefonem do pierwszego kandydata. Po kilku podejściach, przełamując swoje zdenerwowanie, umawia się z prawnikiem Darkiem, który zabiera ją na pole golfowe.
Niestety od pierwszej chwili spotkania bohaterka programu uważa, że producenci nie wzięli pod uwagę listy cech, które powinien mieć jej przyszły partner. Elegancki szpakowaty brunet nie podoba się jej. - Prosiłam, aby mężczyzna był wysoki, miał ładne zęby i był wysportowany. Ten eksperyment nie ma sensu jeżeli kandydaci nie będą dla mnie atrakcyjni fizycznie. Ja nie będę kontynuowała tego programu, jeżeli tak proste rzeczy nie są poszanowane - wyjaśnia w rozmowie z psychologiem. Jej zdaniem zachowanie kandydata na randce skreśla go z jej listy: mężczyzna ją dominuje, nie zadaje jej ani jednego pytania i brzydzi się zwierzętami. - Zgadnij, ile razy się zaśmiałam? - pyta po spotkaniu Oliwię. - Zero! - podkreśla. Zaznacza jednak, że był miłym facetem i to nie jego wina, że źle go dopasowano do jej wymagań.
Alex. „Sam nawarzył to piwo”
Telefon do drugiego mężczyzny okazuje się jeszcze dziwniejszy, bo kandydat odbiera, mówiąc po angielsku. 43-letni brodaty szatyn na randkę u niego w domu przygotowuje szokującą niespodziankę. Zaprasza jako przyzwoitkę... asystenta. Młodszy od niego o 20 lat długowłosy Filip ma przygrywać im na gitarze. Takie nietypowe zachowanie skłania Dodę do intrygi. Prosi chłopaka, żeby z nimi został i urządza podwójną randkę. Alex objaśnia, że zajmuje się tworzeniem polskiego obiektywu filmowego. Sugestia, że przydadzą się mu jej kontakty, aby promować wynalazek, zdecydowanie zraża kobietę.
Rozmowa z Filipem jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, chociaż z przewrotnego powodu. - Były trzy rzeczy śmieszne: jego kolega, który był oderwany od rzeczywistości, on, który nie mógł znieść, że ten kolega tam siedzi, i ten kolega, który nie rozumie, dlaczego tamten nie może tego znieść - śmiejąc się opowiada Leszkowi Mellibrudzie. Ekspert podkreśla, że choć to Alex zaprosił kolegę, to ona kazała mu zostać. Porównując randki, Doda mówi, że druga była o 80 procent lepsza niż ta na polu golfowym.
Analiza i pierwsze wnioski
Leszek Mellibruda podsumowując randki, zwraca artystce uwagę, że sama wywołała dwuznaczną sytuację i nie powiedziała wprost, co jej nie odpowiada. Nie podzieliła się też w czasie obu rozmów żadnymi pozytywnymi emocjami. Z kolei ona zarzuca psychologowi, że nie bierze pod uwagę jej indywidualnych cech. - Jestem dziwakiem, i nie chcę się zmieniać. Lubię to w sobie i niech będzie, że szukam drugiego dziwaka - zaznacza Doda. Co wydarzy się w kolejnych odcinkach?
„Doda. 12 kroków do miłości” - zobacz odcinek 1:
„Doda. 12 kroków do miłości” w sobotę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.