Oglądaj Hell's Kitchen online na polsatboxgo.pl.
Rozważania po pożegnaniu
Wieczór po odejściu Agaty z programu przepełniony był smutkiem, który szczególnie przeżywał nie potrafiący powstrzymać łez Jarek. - Będę tęsknił. Będzie mi brakowało, jak sobie ten turban przed serwisem, jak rozkminiała szamy - wyznał. Pozostali uczestnicy zaczęli się natomiast zastanawiać, jakie miała intencje na finiszu przygody w programie. „Jajo” zaciekle jej bronił podkreślając, że nie było momentów, w których miałaby grać „na siebie”, co niektórzy sugerowali. W programie zostało już tylko sześć osób. Czy to czas, żeby obrać taktykę, która zaprowadzi do finału?
Kulinarna zabawa
Kolejny dzień oznaczał kolejny challenge, a uczestnicy tradycyjnie wchodząc do kuchni nie wiedzieli, czego się spodziewać. Przy stole rodem z kasyna czekał Mateusz Gessler. Najpierw podzielił uczestników na dwie drużyny, a trzyosobowe składy stworzyli Julia, Jarek i Hubert oraz Ania, Michał i Kamil. Czas więc wybrać składniki, a od tego była specjalna kostka. Każda z osób musiała w ciągu dziesięciu sekund wymyślić wegetariański składnik na literę, która wypadła po jej rzucie. Jeżeli nie zdążyła, wskazywał go szef. Każdy rzucał trzy razy.
Dwie wegetariańskie potrawy
Z wybranych składników zadaniem uczestników było przygotowanie przystawki i dania głównego. Tym razem gość był tylko jeden: Janusz Palikot - biznesmen, filozof, autor książek, koneser dobrego jedzenia i pasjonat gotowania. Podzielił się z uczestnikami historią o tym, w jaki sposób - dosyć przypadkowo - został wegetarianinem.
Deklasacja ze względu na błąd
Przystawką Julii, Jarka i Huberta była wariacja na temat deski serów, która otrzymała dwa punkty. Bulion zachwycił Janusza Palikota i Mateusza Gesslera, ale użycie przez Jarka larw jedwabnika było dyskwalifikujące. - Spektakularne danie i spektakularne zero - podsumował szef. Odpowiedzią ich rywali był „tatar multiwitamina”, który zasłużył na trzy punkty oraz risotto z truflą ocenione na cztery punkty. Ania, Michał i Kamil wygrali z miażdżącą przewagą!
Uczta w dworku i schrzaniony wieczór
Nagrodą dla zwycięskiej drużyny był wieczór w niezwykłym szlacheckim dworku z Januszem Palikotem i Mateuszem Gesslerem. Tym razem to oni gotowali. - Dawno nic nie wzbudziło we mnie takich emocji - zachwycała się po powrocie do willi Ania. Z kolei przegranych czekał wieczór z sous chefami: Robertem Kondzielą i Bartłomiejem Krężelem. - Żebyście oduczyli się chrzanić, będziecie walczyć z chrzanem - zapowiedział im wcześniej szef. Płakali wszyscy, nawet Hubert, który przez długi czas opierał się aromatom z tartych korzeni.
Wariacje na temat boczniaków
Następny dzień rozpoczął się od niespodziewanej wizyty. - Gotuje roślinnie, napisałam książkę dla dzieci z roślinnymi przepisami - przedstawiła się Maria Przybyszewska, która razem z uczestnikami zaczęła szykować między innymi przegrzebki z boczniaków i szarpane boczniaki. Efekty pracy w kuchni zachwyciły wszystkich, także Jarka, który otwarcie mówił, że nie jest fanem jedzenia wegetariańskiego.
Na prestiż trzeba zasłużyć
Najedzona szóstka potem wybrała się do kuchni, aby przygotować się do karmienia innych. Przed nimi czekał ósmy serwis oraz Mateusz Gessler, który przyniósł... czarne bluzy. - To legenda i marzenie wszystkich uczestników - podkreślił. - Miałem ciary, jak je zobaczyłem. To wielkie wyróżnienie - potwierdził Michał. Ale decyzją szefa to nie był jeszcze moment, żeby zawodnicy mogli się w nie ubrać. - Ten serwis będzie dla was testem - zapowiedział, a kapitańską opaskę wręczył Michałowi.
Plejada gwiazd
Po otwarciu sali wśród gości prowadzący „Ninja Warrior Polska”: Karolina Gilon, Jerzy Mielewski i Łukasz „Juras” Jurkowski, aktorzy serialu „Gliniarze” Charlotta Zielińska i Aleksander Mackiewicz oraz Bartosz Kwiatek, dziennikarz Polsat News prowadzący program Fundacji Polsat „#Jesteśmydladzieci”. Jakby wyzwań było mało, specjalny stolik zajmuje dziennikarz i prezenter Krzysztof Ibisz.
„Tabaka” u Michała
W mniejszym składzie praca „paliła się” w rękach, a Mateusz Gessler co rusz pospieszał kucharzy. Nerwowość i chaos doprowadziły do tego, że Jarek przez przypadek wyrzucił przygotowane bliny. Ta sytuacja nie była jednak punktem zwrotnym w zarządzaniu kuchnią. - Zaczyna się robić „tabaka” - ostrzegała Ania. - Dzisiaj to dla mnie męczarnia - przyznawał Michał.
Na ratunek... Ania!
Kolejne wpadki się mnożyły, więc niezbędna była interwencja szefa. - Możesz mi wytłumaczyć, co to jest? Czy to idzie w dobrym kierunku? - pytał Michała wściekły Mateusz Gessler, który poprosił o pomoc Anię. - Dam Ci opaskę kapitańską, ogarnij tych ludzi. Wejdź na głęboką wodę i rozwal system - zagrzewał ją do pracy. Po zmianie praca zaczęła się układać, a po pewnym czasie dowodzenie przejął Hubert, który kontynuował dobrą passę. Jeżeli goście wychodzili z sali, to najedzeni.
„Sam siebie pokonałeś”
Podczas oceny serwisu Mateusz Gessler wskazał, że Ania, która tak pokierowała ekipą, że ta wyszła z „bagna”, ma immunitet. Zagrożeni byli pozostali uczestnicy, a najwięcej nominacji otrzymali Michał i Kamil. - To nie desery Cię pokonały, ale sam siebie pokonałeś. Jeżeli chcesz być kapitanem, to musisz zawsze być lepszy od innych. Masz w sobie porywczość, która potrafi ranić innych. Jeżeli zmienisz trochę swój charakter, to będziesz świetnym człowiekiem i kucharzem - powiedział szef do pierwszego uczestnika, któremu nakazał opuszczenie programu.
Bluza do... wyprania!
Przed Mateuszem Gesslerem pozostał Kamil. - Twoje umiejętności podnoszenia teamu na duchu to jest jedno. Twoje umiejętności gastronomiczne i kucharskie to drugie. Dlatego też zdejmiesz tę bluzę - ogłosił Mateusz Gessler. - Ale żeby ją wyprać - dodał, kiedy reszta uczestników zaczęła ronić łzy. - Człowiek, który tak podnosi morale w drużynie i na dodatek wspiera wszystkich, uczy się i idzie do przodu jest mi bardzo potrzebny - wytłumaczył swoją decyzję.
„Hell's Kitchen” - edycja 7, zobacz odcinek 8:
„Hell's Kitchen” w środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.