2022-10-28

Julia Oleś: „Hell's Kitchen” to dla mnie lekcja asertywności

Uczestniczka 7. edycji o emocjonującym czasie spędzonym w programie Polsatu. Julia Oleś pożegnała się z rywalizacją na ostatniej prostej przed finałem z dumą i zadowoleniem. Jak podkreśla, żal po opuszczeniu show towarzyszył jej tylko dlatego, że ominęło ją dalsze gotowanie ze wspaniałymi ludźmi. Co jeszcze mówi w rozmowie z POLSAT.PL o udziale w „Hell's Kitchen”?

Oglądaj Hell's Kitchen online na polsatboxgo.pl.

- Na pożegnanie z programem w dziewiątym odcinku powiedziała pani, że odchodzi jako wygrana. Czy nie było odrobiny żalu, że to już koniec przygody? Finał był tak blisko…
- Jeżeli był żal, to nie za finałem, tylko za możliwością dalszego gotowania w programie z fantastycznymi ludźmi, których poznałam. Odchodząc z programu, miałam tylko dobre wspomnienia.

- Czego nauczył panią „Hell’s Kitchen”?
- Jednym z najważniejszych aspektów było podnoszenie swoich umiejętności. Nigdzie indziej nie miałabym okazji przejść  przyspieszonego kursu z tak doskonałymi szefami. Dużo się od nich nauczyłam. To nie była tylko przygoda kulinarna. Każdy z uczestników przyszedł do programu ze swoją historią, mierzył się z innymi słabościami. Dla mnie była to także okazja do przepracowania pewnych rzeczy. Lekcja asertywności, walki o siebie, która zakończyła się sukcesem.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Julia Oleś (@fabjulus)

- Jakie były najprzyjemniejsze momenty?
- Nie jestem w stanie wymienić jednego lub tylko kilku. Każdy dzień to były ekstremalnie silne wrażenia. Od triumfów po uczucie zawodu, a ten „haj” potrafił się szybko zamienić w głęboki „dół”. Wielką wartością są znajomości ze wspaniałymi ludźmi. Bardzo się ze sobą zżyliśmy i mamy ze sobą kontakt po programie.

- A które chwile były najtrudniejsze?
- Dopadł mnie kryzys w drugim odcinku. To był czas, w którym byliśmy fizycznie zmęczeni, bo te pierwsze dni były bardzo intensywne. Byliśmy niewyspani i stęsknieni za naszymi domami. Ta tęsknota nałożyła się na stres i wyczerpanie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Julia Oleś (@fabjulus)

- Jakie są pani wrażenia, jeżeli chodzi o szefa Mateusza Gesslera?
- Kiedy zobaczyłam, że to Mateusz Gessler został prowadzącym, to bardzo się ucieszyłam. Postrzegałam go jako osobę ciepłą i zastanawiałam się, jak będzie się u niego pracować, bo to stanowisko wymaga surowości. Perfekcyjnie wyważył cechy, których potrzebuje szef. Dla mnie odczarował wizerunek „Hell’s Kitchen”, który mógł się kojarzyć z krzykiem czy momentami wręcz nieprzyjemną atmosferą.

„Hell's Kitchen” - edycja 7, zobacz odcinek 9:

Hell's Kitchen w środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat