Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
Muszą to wziąć na klatę
Dla „Młodej” to była ciężka noc. Po wydarzeniach poprzedniego dnia Farmerka Tygodnia stresowała się, że to ona będzie musiała zdecydować o karze dla bliźniaków lub nawet całej grupy. Wzięła to jednak wziąć na swoje barki. Brzemię dowodzenia to także trudne rozmowy. O taką poprosiła Piotra i Pawła. - Myślę, że chłosta byłaby dobra. Pasowałaby do warunków, w których żyjemy - żartował Paweł. Ostatecznie bracia uspokoili „Młodą”, zapewniając, że są gotowi ponieść konsekwencje nieprzestrzegania zasad zadania.
One kary się nie boją
Zgodnie z instrukcjami od Szymona kozy od kilku dni mogą swobodnie opuszczać zagrodę. Z wolności korzystają z fantazją, która zdecydowanie przerosła uczestników. Sprytne zwierzęta zajadają wszystko, do czego mogą się dostać. A skoro ogródek nie został należycie zabezpieczony, to i warzywa padły ich łupem.
W klasycznym stylu
Szymon Karaś wie, jak zaliczyć mocne wejście... a właściwie mocny wjazd. Na farmę wjechał Żukiem, legendą polskich szos. - Pięknie wyrosły warzywa, ale tak, jak wam zapowiedziałem, za niewykonane zadanie zabieram pierwszy plon - zaczął pogadankę. - Tylko w ten sposób nauczycie się odpowiedzialności - dodał. Razem z „Młodą” zebrał z ogródka to, co zostało po wizycie kóz. Przy okazji zauważył, że uczestnicy zaniedbali podlewanie sadzonek. - Oj ciężko z tym naszym jedzeniem - martwiła się Ula.
„Jest popiół i nagle rodzi się rudowłosa”
- Jak tak bardzo denerwujesz się tymi nominacjami, to możesz mnie nominować. - „Lobo” zaskoczył Farmerkę Tygodnia, widząc, jak mocno stresuje ją końcówka tygodnia. - Podziwiam go, że jest taki odważny. Pokazuje też, że martwi się o mnie. To naprawdę dobry człowiek - oceniła „Młoda” i przyznała, że nie czuje się zbyt pewnie w rywalizacji z wrogim sojuszem. - Anka mi już powiedziała, że w razie czego na pewno przegrałabym z „Rudą” - stwierdziła. - Nie wiem, co ona odpierdziela z tymi masażami energetycznymi, ale za każdym razie jak są nominacje, to ona się budzi jak feniks z popiołów. Trzeba uważać - dodała.
Wszystko dobrze się skończyło
Ania i Ula pojechały z Szymonem do miasta sprawdzić, jak miewa się biegus, który trafił do weterynarza. Lekarz uspokoił farmerki. - Na szczęście urazu nie ma - zapewnił. Kaczorek musi się trochę lepiej odżywiać, dostał witaminy, ale mógł wrócić do gospodarstwa. Uczestnicy byli zachwyceni. - Gang biegusów może znowu się zjednoczyć - śmiała się Ania.
Kara musi być
- Na farmie przestrzegacie określonych reguł. A ich nieprzestrzeganie niesie konsekwencje - przypomniała Ilona Krawczyńska. - Wczoraj złamaliście zasady zadania - zwróciła się do bliźniaków Marcelina Zawadzka. Prowadzące ogłosiły, że Piotr i Paweł zostali karnie nominowani do Pojedynku, a przegrany będzie automatycznie nominowany do... kolejnego Pojedynku, który zakończy tydzień.
Bratobójcze starcie
Siekiery w ruch! Bliźniacy zmierzyli się w konkurencji rzucania toporkiem do tarczy. - Kiedy rywalizuję z bratem, czuję się zrelaksowany - powiedział Paweł. - Ja słabo się z tym czuję - stwierdził Piotr. Nastroje przełożyły się na wyniki. To mniej zestresowany z braci wygrał i jest bezpieczny. Przed Piotrem kolejne starcie o pozostanie w programie. - Cóż, przyzwyczaiłem się... - skomentował smutno.
Farma lubi zaskakiwać
Ilona Krawczyńska po raz drugi tego dnia zmroziła uczestników. - Tym razem nominacje będą wyglądały inaczej. Każdy z was zagłosuje na jedną osobę, która powinna stanąć do walki - zapowiedziała. - Głosujecie bez żadnych karteczek. Po prostu przychodzicie do „Młodej”, mówicie jej, kogo wybieracie i dlaczego - dodała. Prowadzące już na osobności powiedziały Farmerce Tygodnia, że wiedzę o tym, kogo wskazali do Pojedynku mieszkańcy gospodarstwa, musi zachować tylko dla siebie.
To jest jej tydzień
Uczestnicy kolejno zgłaszali się na dywanik. „Młoda” postanowiła wykorzystać sytuację i rozegrać ją tak, żeby finalnie pozbyć się z programu członka wrogiej koalicji. - Zrobię to przez kogoś - śmiała się. - Skoro mamy taką przeciwniczkę, to trzeba to jakoś dobrze ugryźć - powiedziała o „Rudej”. - No i przyszła kryska na matyska - podsumowała swój plan.
„J-23 znowu nadaje”
Uczestnicy tradycyjnie każdą wolną chwilę poświęcali na rozmowy o tym, kto zmierzy się w Pojedynku i trafi pod głosowanie. Anka i Edyta były pewne, że najniżej stoją akcje Adama, „Lobo” i „Rudej”. Z tym ostatnim typem zgadzał się Piotr. - Ona nic nie robi, cały czas chce spać. Na pewno wiele osób to irytuje - stwierdził. Sam jednak obawiał się też o swój los. Adam zapewnił go o wsparciu. - Nie pozwolę, żebyś odpadł. Pamiętaj, braci się nie traci - powiedział. Zagrożony czuł się także Gabriele. - Nie chcę, żebyś odszedł. Mam nadzieję, że to będzie „Ruda” - usłyszał od przytulającej go Ani.
Gorączka ślubna
Powiedziało się „A”, to trzeba powiedzieć „B”. Narzeczeni zaprosili wszystkich na ślub i wesele! Pełną parą ruszyły przygotowania, żarty i plotki. - Zniszczysz mu życie! - Adam śmiał się z Ani i Gabriela. - Gdybym miała im coś doradzać, to powiedziałabym, żeby tego nie robili - stwierdziła zupełnie poważnie Ula. Nie tylko ona była sceptycznie nastawiona do uroczystości. - Współczuję Gabrysiowi. To raczej nie jest żona na całe życie - oceniła „Ruda”. Pełen entuzjazm zachowywał chyba jedynie Pan Młody...
Powiedzieli sobie „tak”
Druhny, Tomek w roli ojca Panny Młodej, Adam jako ksiądz... Pierwszy ślub w historii polskiej edycji programu „Farma” stał się faktem! Ania i Gabriele przyrzekli sobie miłość i wsparcie, choć dziwna to była uroczystość. Tańce, żarty i śpiew przeplatane były komentarzami, z których wynikało, że chyba nikt nie wróżył nowożeńcom miłości po grób. - To się wymknęło spod kontroli. I jeśli on naprawdę coś czuje, chociaż w małym stopniu, to jest to okrucieństwo - powiedział o pomyśle ślubu Paweł. - To zabawa kosztem Gabriela - dodał. - Ja mam takie wartości w życiu, że nie lubię nic cudowanego. Nie zrobiłabym takiej ceremonii - nie miała wątpliwości Farmerka Tygodnia. A co na to sama świeżo upieczona żona? - Gdybym była tak silna, wyłamałabym wszystkie ogrodzenia tej farmy i uciekła na sąsiednią polanę gryźć trawę - stwierdziła.
Już żałuje?
- Jestem załamana Gabrysiem. On chyba sobie za dużo wyobraża - Ania zdobyła się na poślubną refleksję. Zapytała „Młodą” o radę, ale chyba nie na taką odpowiedź czekała. Farmerka Tygodnia uświadomiła ją, że chłopak naprawdę szczerze się wzruszył podczas weselnej zabawy. - Wydaje mi się, że on sobie za dużo wyobraża. I to on się przejedzie na tej znajomości, a nie ja... - przyznała wprost Ania.
„Farma” - edycja 2, odcinek 19:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.