Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
Warto być szczerym?
Dzień nominacji i głosowania to także ostatni dzień rządów Farmerki Tygodnia i jej asystentki. Ania przekonywała, że nie może się doczekać powrotu do reszty grupy. - Chciałam utrzeć nosa „Młodej” - stwierdziła. Jej poranne przemyślenia nie zrobiły jednak wrażenia na Adamie. - Ona jest jak J-23, agent Hans Kloss. Konsekwentnie robi wszystko, żeby wygrać program - ocenił.
„Dzisiaj będzie grubo”
W trakcie nominacji „Młoda” jako jedyna dowiedziała się, kogo chcieli pozbyć się z programu pozostali uczestnicy. - Myślę, że w niejednej głowie kotłują się myśli, jak mogę to wykorzystać - zastanawiała się. Jej wątpliwości rozwiały Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka. - Musisz wskazać dwie osoby do Pojedynku z Piotrem - ogłosiły prowadzące. Farmerka Tygodnia mogła wybierać spośród czwórki, na którą oddała swoje głosy grupa. - „Ruda” i „Lobo” - zdecydowała Farmerka Tygodnia.
Zaskoczenie i zawód
Spośród wszystkich mieszkańców gospodarstwa najbardziej zszokowany nominacjami był Tomek. - Nie podejrzewałem, że „Młoda” wybierze „Lobo” - przyznał. Czyżby sojusz tej trójki był już nieaktualny? Tomek pocieszył kolegę, ale też postanowił szybko wyjaśnić wszystko z Natalią. - Czy to Ania zaczęła Ci mieszać w głowie? - dopytywał. - Nie zmieniaj się! - apelował. - Walczę o Was i zobaczysz, że miałam rację - odpowiedziała Farmerka Tygodnia.
Mistrzyni prowokacji
„Ruda” widząc, jak mocno „Młoda” przeżywa dzień głosowania, robiła wszystko, żeby jeszcze bardziej wyprowadzić ją z równowagi. - A co Ty tak się denerwujesz? Jest Ci tak głupio, że nawet nie możesz na mnie spojrzeć? - prowokowała. Na tyle skutecznie, że „Młoda” nie wytrzymała ciśnienia i musiała odejść od stołu. - Ona mnie osacza, wzbudza niepokój. To przytłaczające - przyznała.
Po drabinie do celu
Pora rozstrzygnąć rywalizację i oczyścić atmosferę. Pojedynek polegał na zwisaniu ze szczebla drabiny. - Ta osoba, która utrzyma się najdłużej, będzie bezpieczna. Pozostała dwójka trafi pod głosowanie - wyjaśniły zasady prowadzące. „Ruda” i „Lobo” nie mieli wielkich szans w rywalizacji z Piotrem, który jest trenerem personalnym. Przegrali, a bliźniak po raz kolejny w tej edycji obronił się przed wyrokiem grupy i odpadnięciem.
Śliskie ręce
Ostatni moment na pozyskanie sojuszników przed głosowaniem „Młoda” wykorzystała na urabianie Gabrysia. - Już mam dosyć „Rudej”. Jest tak fałszywa, że tego nie ogarniam - przekonywała. Kamil w tym czasie wybiegał myślami dalej. Pewny, że „Ruda” odpadnie, postanowił przekonać ją, żeby wskazała go na nowego Farmera Tygodnia. Czuły dotyk podczas relaksującego masażu może mieć wystarczającą moc!
Próba sił i lojalności
Jakkolwiek nie liczyłyby dwa wrogie sojusze, wszystkim wychodziło z rachunków, że o ostatecznym wyniku powinien zdecydować jeden głos. - Tu większość gra. Mówi tak, a robi coś zupełnie innego - zauważył jednak Tomek. W programie przy nominacjach i każdym głosowaniu trzeba spodziewać się niespodziewanego!
Tajemnica z konsekwencjami!
Jeśli żegnać się z gospodarstwem, to w efektownym stylu. Tak, żeby coś po sobie pozostawić. Na przykład zamęt. - Nie jest to łatwe, żeby powiedzieć Ci, jakie tu rzeczy się dzieją. To jest tak przykre i smutne... - zaczęła rozmowę z Gabrielem „Ruda”. Co takiego zdradziła uczestnikowi na wypadek swojego odejścia?
Nie zostanie Super Farmerką
- Jesteśmy na półmetku. Każdy dzień kieruje Was w stronę finału i wielkich pieniędzy - przypomniała Ilona Krawczyńska. - Za moment jedno z Was tę szansę straci - dodała. Farmerzy mieli rację, głosowanie było bardzo wyrównane. Ostatecznie grupa zdecydowała, że czwarty tydzień w programie był ostatnim dla „Rudej”!
„Dzięki za tę jazdę bez trzymanki”
Tomek i „Młoda” odtańczyli taniec zwycięstwa. Nie potrafili ukryć radości z wyeliminowania rywalki. Ale czy wiedzą, jaka będzie farma bez jej najbarwniejszej postaci? - Mega było Was poznać, ale nie wszystkich - zaczęła swój list pożegnalny „Ruda”. Uczestnicy dopiero poznają jego treść, ale jednego powinni być pewni: duch bioenergoterapeutki może unosić się nad gospodarstwem długo po jej odejściu...
Nikomu nie można ufać
Po półmetkowych rozstrzygnięciach „Lobo” nastawiał się na kolejny tydzień rzetelnej pracy, Ula i Kamil zastanawiali się, kogo „Ruda” wskazała na Farmera Tygodnia, a Edyta, Ania i Gabriele mieli poważniejszy temat. Liczyli, kto jak głosował. - Zaczynam coraz więcej rozumieć - stwierdził lektor języka włoskiego. - Kamil jest na sto procent śliski i na maksa boi się przegrać - wypaliła wprost Ania. W tym samym czasie w kuchni Adam po raz kolejny mówił o niej, że jest „agentem”. - Jeżeli ktoś mocno tu kombinuje, to faktycznie ma szansę dojść do finału - dodał.
Niby żona, a jednak rywalka
Podczas wieczornego obrządku Gabriele ostrzegł „Lobo” przed... swoją farmerską żoną! - Uważaj na nią. Ja sam jej nie ufam - powiedział o Ani. - Ona tutaj najbardziej chce wygrać - dodał. Czyżby już dzień po weselu zauroczony chłopak dowiedział się czegoś nowego i zaskakującego o swojej wybrance?
Słaba płeć musi się postawić
- Kończę dzień z nastrojem dość bojowym - zapewniała Ania. Ale czy rzeczywiście tak było? Wieczorna rozmowa z „Młodą” wcale na to nie wskazywała. Podczas ostatnich wspólnych chwil w pokoju Farmerki Tygodnia obie stwierdziły, że dziewczynom na farmie nie będzie teraz łatwo. - Zostałyśmy tylko we cztery. Trzeba się wziąć za facetów - uznały zgodnie.
„Farma” - edycja 2, odcinek 20:
Zobacz podsumowanie pobytu na farmie - The Best Of Natalia Drogowska:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.