Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
Obsypane prezentami
I znów nagroda od Szymona Karasia dla farmerek! Dziewczyny dostały już za zrealizowanie Zadania Tygodnia jedzenie, ale następnego dnia rano na łące czekała na nie jeszcze jedna niespodzianka. Śniadanie w formie pikniku! Czy na farmie można wyobrazić sobie coś przyjemniejszego? - To moja wymarzona randka z Wami - żartowała Ania. - Gdyby ktoś mi zaproponował SPA, no way, nie zamieniłabym - podkreśliła Edyta. - Szymon wie, jak zadowolić kobiety - dodała.
Wzajemne oskarżenia
Panowie nie zaliczyli Zadania Tygodnia. W konsekwencji musieli wspólnie wskazać dwóch, którzy pracowali najmniej. Dyskusja w męskim gronie przerodziła się w kłótnię między zagrożonymi. Adam przypomniał, że to on wymyślił, jak zbudować pomost. - Nie tylko Ty jesteś kreatywny - odbił piłkę Tomek. - To był pierwszy dzień od dwóch tygodni, kiedy wziąłeś się do pracy - zaatakował. Ostateczna decyzja zapadła w głosowaniu. Grupa wskazała jednomyślnie „Lobo” oraz Adama, o którego nominacji zdecydował jeden głos.
Ogłoszenia parafialne
Farmer Tygodnia, niczym rasowy coach, zaprosił uczestników na mowę motywacyjną. - Dziękuję Wam. Nie przegraliśmy. Wygraliśmy, mamy piękną plażę i to jest nasza nagroda - przekonywał. Poinformował także, że w uznaniu za ciężką pracę jego asystentem został Paweł. Wrócił też temat, kto chował w komórce za drzwiami jajka, ale w tej sprawie ciężko było o wnioski. Gabriel podejrzewał Anię, Ania Adama, Adam był pewien, że to Tomek, który z kolei obwiniał Pawła, „Młoda” wskazała na Kamila, Kamil na Edytę, ona zaś na „Lobo”, ten na Piotrka, a bliźniak na Ulę...
Czym chata bogata
Kochane farmerki postanowiły podzielić się ze zmęczonymi chłopakami jedzeniem i zaprosiły ich na solidny obiad. A że to doskonała okazja, by trochę o nich poplotkować... - Oni się w ogóle nie garną do roboty - skomentowała Ula. - W tym momencie sojusz kobiet jest jedynym wyjściem, żebyśmy się trochę dalej „doczłapały” na farmie, bo inaczej jest pozamiatane - stwierdziła Ania. Dostało się też Kamilowi, który rzekomo jest „śliski”. - Trzeba się go pozbyć - zapadła decyzja!
Interesowna przyjaźń
- Laski mają dobry tydzień, więc się odbudowują. To jest tydzień nastawiony na „dojechanie” facetów - Adam przestrzegł Pawła. Bliźniak zauważył, że w plotkującym kobiecym sojuszu są teraz Ula, Ania i „Młoda”, które wcześniej były do siebie wrogo nastawione. - Nagle są przyjaciółkami. Dopóki im to pasuje... - ocenił. - Spoko. Ogarniemy tak, że jeszcze wszystkie laski wypadną - podsumował Adam.
Gra o najwyższą stawkę
Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka przywitały uczestników informacją, że przyszły na spotkanie w niezbyt miłym temacie. - Tej sytuacji można byłoby uniknąć, gdybyście zrealizowali Zadanie Tygodnia w taki sposób, jak tłumaczył Szymon - przypomniały i zapytały, których dwóch mężczyzn farmerzy wskazali, jako najmniej pracujących. - Karą będzie Pojedynek! - przekazały Adamowi i „Lobo”. - Przegrany automatycznie trafi do piątkowego głosowania - dodały.
Od początku nie było im po drodze
Po dwóch dniach noszenia piasku i pracy przy usypywaniu plaży Adam i „Lobo” obawiali się fizycznego Pojedynku. Starcie wymagało jednak precyzji i odrobiny szczęścia. Za pomocą proc musieli umieścić jak najwięcej buraków w koszu. Pomimo dobrego początku Maciek przegrał tę rywalizację i to on jest zagrożony odpadnięciem. - Chyba sam siebie zawiódł i to jest najgorsze - oceniła „Młoda”.
Coraz większa tęsknota
W swoim pierwszym Pojedynku Adam wywalczył immunitet i jest bezpieczny. - Nie cieszyłem się w ogóle, bo moje myśli poleciały do syna i się poryczałem - wyznał po wszystkim. - Pomyślałem sobie, że kiedyś razem z nim to obejrzę i on się będzie emocjonował. Przypomniało mi się po prostu, jak za nim bardzo tęsknię. Brakuje mi go - dodał wzruszony.
„Jesteśmy ciasteczkowe potwory!”
Zazwyczaj po Pojedynku mieszkańcy gospodarstwa koncentrują się na plotkach, knuciu i strategiach. Tym razem dziewczyny miały zupełnie inne priorytety. - Konspiracyjne jedzenie smakuje wyśmienicie - śmiała się Ula z podjadania schowanych w krzakach słodkości. Ale uwaga! Piotr i Paweł zauważyli, że coś się dzieje. Tajny układ chyba długa nie potrwa!
Sukces na przekór wszystkim
Adam mocno przeżywał rywalizację z „Lobo” i wywalczenie immunitetu. Zwierzył się Uli, że czuł niechęć ze strony grupy. - Wiem, że większość chciałaby mnie odstrzelić - przyznał. - Ale wiedziałem też, że to wygram - stwierdził. Obydwoje też uznali, że w głosowaniu Maciej nie będzie faworytem, bez względu na to, kto zostanie jego rywalem.
Przedwczesna kapitulacja?
W koalicji trwało liczenie głosów. - Myślę o tym, z kim mógłby być w głosowaniu „Lobo”, żeby miał szansę - stwierdziła „Młoda”. Ania bez wahania wskazała kandydatów. - Bliźniacy albo Kamil - orzekła. Tylko czy dziewczyny mogą jeszcze pomóc sojusznikowi, skoro on sam już się poddał? Maciej był kompletnie załamany po Pojedynku. - Nie mam na to wpływu. Nie chce mi się o tym myśleć - rzucił tylko smutny. - Czuję, że w dużym stopniu zawiodłem farmerów - przyznał.
Poczucie zagrożenia
Bezpieczeństwo Adama jest bardzo nie na rękę Ani, która na początku tygodnia weszła z nim w otwarty konflikt. - Boisz się, że teraz on Ciebie nominuje? - dopytywał Gabriele. - Jeśli będzie miał taką możliwość, to na pewno - stwierdziła dziewczyna. - On sobie totalnie nie potrafi poradzić z tym, że mu się sprzeciwiłam. Zachowuje się, jak pięciolatek - dodała. - Możemy kalkulować, ale i tak wszystko się zmieni - odpowiedział tajemniczo Farmer Tygodnia...
Konkurencja stworzona dla buraka
- Jestem zły na siebie. Zepsułem wszystkim to, co się miało wydarzyć - „Lobo” bił się w pierś. - Znowu będzie się szarogęsił - powiedział o Adamie. - Jest mi ciężko na samą myśl, że muszę jeszcze jeden tydzień znieść wybujałe ego tego człowieka - stwierdziła Ania. - Ale konkurencja była buraczana, więc największy burak na farmie wygrał - ironizowała.
„Farma” - edycja 2, odcinek 23:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.