Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
„Nie chcę żadnych wpadek”
- Został Farmerem Tygodnia i nagle zachowuje się, jakby w jego ciało wszedł inny człowiek - Tomek ocenił pierwsze chwile Pawła w nowej roli. Czyżby powrót korpofarmy, czyli stylu rządzenia preferowanego przez Adama? Bliźniak miał z nim bliski kontakt i często podkreślał, że dużo nauczył się od starszego kolegi. Obowiązki rozdzielone, czas do działań!
Jak w zegarku
Wzorcowy poranny obrządek! Albo farmerzy tak dobrze przepracowali minione tygodnie, albo tak znakomicie rozdzielił obowiązki nowy szef. - Farma działa jak maszyna. Wszyscy wiedzą, co robić - ocenił Gabryś. „Młoda” cieszyła się z powrotu do opieki nad krową, Ula zajęła się biegusami, a Tomek kuchnią. Wszystko pod czujnym okiem Pawła.
Kto czuje złą energię?
Z każdym tygodniem w gospodarstwie jest coraz mniej mieszkańców, czyli o lojalnych sojuszników coraz trudniej. Kamil przypomniał więc sobie, że na początku miał dobry kontakt z Anią. - Uważam, że powinniśmy się trzymać razem - zagadnął. Dziewczyna, która czuła się na farmie osamotniona, doceniła gest. Pakt o nieagresji zwarty. - Mamy spore szanse, żeby dostać się do finału - stwierdził chłopak.
Jak w zegarku
Tomek i „Młoda” wkurzali się, że Ania i Kamil zajęli się rozmową na osobności, gdy poranne prace nie były jeszcze dokończone. Nowy lider korpofarmy zareagował natychmiast, ogłaszając drugie zebranie. - Róbmy takie rzeczy, dopiero kiedy obrządek jest skończony - zakomunikował. - Nawet jeśli macie już swoje obowiązki zobione - zwrócił się bezpośrednio do Ani i Kamila.
Pora na wykopki
Paweł zapowiedział, że nie wyobraża sobie, żeby w siódmym tygodniu pobytu w gospodarstwie uczestnicy nie wykonali prawidłowo jakiejś pracy lub nie zaliczyli Zadania Tygodnia. A Szymon Karaś pojawiał się na farmie z bardzo konkretnymi instrukcjami. Grupa złożona z dziewczyn i Tomka miała pojechać na pole wykopać ziemniaki, a pozostali rozbudować wybieg dla kurcząt. Teoretycznie wszystko jasne...
Klimat nie pomógł
Zastąpienie siatki deskami i powiększenie zagrody kurcząt to dla wprawionych farmerów pestka. Największą trudnością okazało się zrobienie tego w upale. - Włosi w takich temperaturach nie chcą pracować. Jak jest gorąco, to odkłada się wszystko na jutro - śmiał się Gabriele. Jedynie Paweł zauważył, że gorzej mają chyba jednak dziewczyny, pracujące w tym skwarze w polu.
Wywołali grzmoty
Kamil podczas budowy ogrodzenia zaczął się modlić o deszcz. I w jakimś sensie jego życzenie się spełniło, choć raczej marzył o przyjemnej mżawce. Nad farmę nadciągnęła tymczasem burza z piorunami. Uczestnicy stanęli jednak na wysokości zadania i najbardziej przejęli się zwierzętami. Wszystkie zostały zamknięte w zagrodach. Gabryś przytulał stresujące się kozy, a Paweł próbował uspokoić krowę. - Jako Farmerowi Tygodnia zależy mi, żeby wykonać zadanie. Ale jeszcze ważniejsze jest, żeby zwierzęta były bezpieczne - zapewnił.
Innym razem
Burza i ulewny deszcz uratowały grupę, która pojechała na wykopki. Ta część zadania została przełożona. - Wracamy! - oznajmił Szymon Karaś. Najbardziej ucieszyła się Ania, która wyraźnie przeżywała kryzys psychiczny. - Nie mam ochoty spędzać czasu z ludźmi, którzy mają mnie za złą osobę - wytłumaczyła. Oby przed kolejnymi wyzwaniami znalazła sobie więcej motywacji.
Kryzys czy gra na emocjach?
Po powrocie do gospodarstwa Ania ze łzami w oczach oddzieliła się od grupy. Paweł dopytywał, czy coś złego wydarzyło się na polu, ale „Młoda” zapewniła, że nie wie, o co chodzi. - Pokazówka - skomentował Tomek. Dziewczyna tymczasem zwierzyła się Gabrysiowi, skąd jej gorszy nastrój. - Jest mi smutno. Nikt mnie nie lubi, nie mam ochoty tutaj być - wyznała. - Rozwiążemy to przy stole! - zdecydował chłopak.
„Dupa im się pali! Rola z patologii”
- Chciałbym przeprosić Anię, bo mówiłem, że robiła ze mnie głupka - Gabryś zaczął wieczorne rozliczenia w kuchni od mocnego uderzenia, wywołując drugą tego dnia burzę. - Teraz wszyscy mówią, że to sprawa między nami, ale każdy ma opinię na ten temat i każdy uważa, że to ja jestem suką, która złamała biednemu Gabrysiowi serce - wypaliła roztrzęsiona dziewczyna. Paweł próbował bronić siebie i pozostałych. - Wkładasz nam w usta słowa, które nie są nasze - stwierdził. Dodał, że jego zdaniem Ania i Gabryś są winni po równo sytuacji, jaka się między nimi wytworzyła. - Obydwoje nawzajem ryjecie sobie banie - ocenił. - Ty nie masz z kim rozmawiać, to znaczy, że my też mamy w ogóle nie rozmawiać? - zaatakował zdenerwowany Tomek. - Nikt tu nie knuje, tylko Ty! - dodał.
Małżeńskie sekrety
Jeśli w kryzysowej sytuacji Ania liczyła, że jej opoką na farmie jest Gabriele, to mogła poczuć się mocno zawiedziona. W trakcie wieczornej kłótni dowiedziała się o chłopaku więcej, niż mogła przypuszczać. - Po dostaniu listu od „Rudej” powiedział nam, że nie chce ujawniać treści, bo będzie mógł ją wykorzystać przeciwko Tobie - Paweł uświadomił Anię. Drugi cios przeciwko lektorowi języka włoskiego wyprowadziła „Młoda”, zdradzając, że chłopak chciał nominować swoją sojuszniczkę. - Powiedział, że się Ciebie boi - zdradziła. Dla Ani to był zbyt wiele. Rozmowa zamiast oczyszczenia atmosfery przyniosła morze łez...
Odwracanie kota ogonem
W trakcie wspólnej debaty wszyscy mieli poważne miny i rzekomo dążyli do wyjaśnienia sporów. W rzeczywistości każdy miał swoje zdanie o kryzysie Ani. - Teraz gra cierpiętnicę i próbuje pokazać, że to nasza wina - uznała Ula. Przy okazji zwróciła uwagę, że Anię mógł podburzyć przeciwko reszcie Kamil! - Jeśli coś takiego powiedział, to jest chamskie. Gracz, który manipuluje ludźmi - stwierdził Tomek.
„Oszukują się nawzajem”
Po całym dniu negatywnych emocji Farmer Tygodnia zebrał wszystkich jeszcze raz. - Nie chcę, żeby była taka atmosfera, jaka jest teraz - powiedział, zachęcając do spokojnego przedyskutowania problemów. Nie udało się. „Młoda” zauważyła, że uczestnicy otrzymywali sprzeczne komunikaty od Ani i Gabrysia, którzy w jednej chwili się przytulali, po to, by za chwilę spiskować przeciwko sobie. - Dlaczego założyliście, że jego front jest poprawny, a to ja pogrywam? - dopytywała Ania. - Traktujesz go infantylnie, jest dla Ciebie obiektem lekkich kpin. Tak to wyglądało z boku - podkreślił Paweł. Pojawił się też zarzut, że dziewczyna mówiła Gabrielowi, na kogo powinien głosować. - Powiedz, czy kiedykolwiek tak było - poprosiła Ania. Chłopak zaprzeczył, czym w zasadzie zamknął dyskusję. - Widocznie boi się mówić prawdę... - podsumował Tomek. - Jedno i drugie kłamie w żywe oczy. Są siebie warci - dodały Ula i „Młoda”.
„Farma” - edycja 2, odcinek 31:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.