Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
Już są zwycięzcami
Ten poranek był inny niż wszystkie poprzednie. Niby te same obowiązki, codzienny obrządek, a jednak myślami mieszkańcy gospodarstwa byli gdzie indziej. Do wszystkich dotarło bowiem, ile już przeżyli na farmie oraz co przed nimi. Początek tygodnia finałowego to czas refleksji i pierwszych podsumowań. - Zgłoszenie do programu to najlepsza decyzja, jaką podjęłam. Poznałam bardzo fajnych ludzi, a pobyt tutaj wiele mnie nauczył - podkreśliła Ula. - Są mądre, czują tak samo, jak my, ciągnie je do ludzi, przyzwyczajają się do nas - dodała o zwierzętach, którymi miała okazję się opiekować. Pozostali także zrobili się sentymentalni. Piotr i Gabryś stwierdzili, że pomimo zmęczenia ich motywacja wciąż rośnie. - Nie dochodzi to do mnie, że jestem w tygodniu finałowym - powiedziała „Młoda”.
Różne strategie
Ula po odpadnięciu Kamila cieszyła się, że udało jej się wyeliminować mocnego rywala. Nie ukrywała, że to taktyka, która ma jej dać finał. - Jak masz możliwość wyeliminować najsilniejsze ogniwo, to w momencie gry o duże pieniądze tak się robi - uznała. Nie wszyscy podzielali taki pogląd. - Nie zagłosowałbym za wyeliminowaniem kogoś, kto jest dobrym przeciwnikiem. Dla mnie to tchórzostwo - stwierdził Paweł.
„Nie ma świętych krów”
- Przy tym stole siedzą najsilniejsi, najsprytniejsi i najbardziej przebiegli - przywitała uczestników na Radzie Farmy Ilona Krawczyńska. - W tym tygodniu będziecie mieli okazję udowodnić, że się nie mylę - dodała. Razem z Marceliną Zawadzką wprowadziła grupę w zasady rywalizacji w ostatnich pięciu dniach. - Nikt nie jest bezpieczny. Codziennie czekają Was Pojedynki i każdego dnia odpadnie jedna osoba - ogłosiły prowadzące.
Czwórka zagrożonych
Na ostatnim etapie rywalizacji nie ma już funkcji Farmera Tygodnia. Kamil nie mógł więc wskazać w liście pożegnalnym nowego lidera grupy. Zamiast tego nominował cztery osoby do Pojedynku. Pierwszą z nich była „Młoda”, co wywołało lekką konsternację. Losowanie zdecydowało, że w rywalizacji duetów partnerem Natalii został Gabryś, a rywalkami wybrane przez Kamila Ania i Ula.
Pokonać lęki z dzieciństwa
Pierwsza część Pojedynku polegała na pokonaniu w jak najszybszym tempie rwącej rzeki. Na końcu trasy czekał klucz. Jako pierwsi na starcie Gabryś i „Młoda”, którą... paraliżował strach przed wodą. - Od małego miała wpajane, że jak najdalej od rzeki, bo to zło - zwierzyła się. Dzięki wsparciu partnera poradziła sobie jednak znakomicie. - Widziałem, że się bała, ale postarałem się dać jej poczucie bezpieczeństwa - przyznał Gabryś. - Zależało mi na tym, żeby jej pomóc - dodał.
Blisko rezygnacji
Czas na duet dziewczyn. - Muszę się postarać, ale to też nie jest do końca zależne ode mnie - przewidywała Ania. Okazało się, że jej obawy nie były bezpodstawne. Ula od samego początku zupełnie nie wytrzymywała jej tempa. Przewracała się, krzyczała, że nie da rady dokończyć zadania. - Konkurencje zespołowe mają jeden minus: są zespołowe - podsumowała Ania.
Nie oddali przewagi
Gabryś i „Młoda” zdecydowanie wygrali pierwszą część Pojedynku. Dzięki temu drugą rozpoczęli z czterdziestosekundową bonifikatą czasową. W układaniu w jak najkrótszym czasie jak najwyższej wieży z klocków okazało się to bezcenne. Para ponownie była lepsza od Ani i Uli. Dziewczyny trafiły pod głosowanie grupy. Gabriele i Natalia wywalczyli bezpieczeństwo.
Pogodzona z losem
- Zrobiłam tyle, ile mogłam - zapewniła po Pojedynku Ula. Czy na pewno? To pozostało do oceny reszty grupy. Ania wypadła w rywalizacji lepiej, a mimo to przegrała i była pewna, że będzie musiała pożegnać się z programem. - Zagłosują przeciwko mnie - nie miała wątpliwości.
Kto rozdaje karty?
Pawłowi z wyliczeń wyszło, że to głosy jego i Piotra zdecydują, kto opuści farmę. Zrobił zatem szybki rekonesans, żeby upewnić się w swoich planach. Najpierw porozmawiał z „Młodą”, po chwili z Anią. Natalia próbowała przekonać go, że Ula dzielnie walczyła w Pojedynku, ale partnerka z drużyny jej nie pomogła. Chyba go nie przekonała. - To, czego najbardziej teraz nie chcę, to żeby „Młoda” wygrała - zwierzył się Ani.
„Zmarnowałam czas na knucie”
Zagrożona farmerka już przed wynikami głosowania uległa emocjom. Była przytłoczona przebiegiem rywalizacji oraz własnymi przewidywaniami. - Jest mi przykro, że tak się stało - Ania zalała się łzami i zaczęła żegnać ze zwierzętami. - Znowu czuję, że Gabryś mnie rozczarował - oceniła. Chłopak w końcu zauważył jej kryzys. - Bardzo Ci dziękuję, że byłaś zawsze ze mną - powiedział, przytulając dziewczynę.
Zabrakło niewiele...
Czas na werdykt! - Gabryś i Paweł zagłosują, żeby Ania została. To mój głos będzie najważniejszy - przewidywał Piotr, zakładając, że Tomek i „Młoda” tworzą sojusz z Ulą. Miał rację. Jak zatem sam wybrał? - Aniu, musisz zabrać swoje rzeczy i opuścić farmę - ogłosiły Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka, rozwiewając wątpliwości.
Jeszcze jedna decyzja
- Najgorzej jest odpaść nie do końca ze swojej winy - zaczęła list pożegnalny odchodząca uczestniczka. - Czuję smutek. Najbardziej będzie mi brakować Gabrysia - zapewniła. To jednak nie były jej ostatnie słowa. Zgodnie z instrukcją od prowadzących, mogła zdecydować o kształcie kolejnego Pojedynku...
„Farma” - edycja 2, odcinek 36:
Zobacz podsumowanie pobytu na farmie - The Best Of Anna Małysa:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.