Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.
Nocny przypływ szczerości
Nadmiar emocji związanych z rywalizacją przyprawił Ulę i „Młodą” o bezsenność. Farmerki, zamiast odpoczywać, długo dyskutowały o minionym Pojedynku i odpadnięciu Ani. - Jakbym razem z nią wygrała, to Ciebie mogłoby już tu nie być. Dlatego musiałam walczyć, ale nie robiłam tego całą sobą - stwierdziła Ula. - Chciałam, żeby odpadł Kamil, a później Ania - dodała, przyznając, że teraz ma na celowniku bliźniaków...
W otwarte karty
W ostatnich dniach przed finałem nie ma miejsca na dyplomację. Ula wprost zapytała, który z braci zagłosował za jej odpadnięciem z programu. Paweł szybko się przyznał. Czyżby tym samym przypieczętował swój los? - Zawiodłam się na nim - powiedziała Ula i zaczęła budować nowy sojusz. - Musimy trzymać się w trójkę - przekonywała „Młodą” i Tomka.
Pustka i samotność
- Czuję, że kogoś tutaj brakuje. Jest dziwnie - Gabryś mocno przeżywał pierwszy dzień w gospodarstwie bez Ani. - Tęsknię za nią. Smutne, że nie mam teraz nikogo, z kim mógłbym porozmawiać - dodał. - To było piękne i teraz zdaję sobie z tego sprawę - podsumował relację ze swoją farmerską żoną.
Trzeba zapewnić nowe atrakcje
Poranne rozrabianie kóz to już stały punkt w rozkładzie dnia na farmie. Trzeba coś z tym zrobić. - One ewidentnie się nudzą. Były już wszędzie. Czas więc zapewnić im trochę rozrywek - przeczytała w liście „Młoda”. Zgodnie z otrzymanymi instrukcjami uczestnicy musieli wybudować dla niepokornych zwierząt plac zabaw. Do pracy ochoczo zabrali się panowie. Dziewczyny postanowiły odpocząć w cieniu, co nie przeszkadzało Uli stwierdzić, że same „Młodą” też poradziłyby sobie doskonale. - Wszystko byśmy zrobiły. Niepotrzebny byłby cały sztab facetów - oceniła.
„Dla mnie nie ma litości”
Odkąd w programie pozostały tylko dwie dziewczyny, hasło „girl power” zaczęło wybrzmiewać jeszcze mocniej niż dotychczas. Ula i „Młoda” doskonale wyczuły, że muszą trzymać się razem. W przeciwnym wypadku panowie nie pozwolą im dotrzeć do finału. - Muszę porozmawiać z Ulą, że trzeba się pozbyć któregoś z bliźniaków - zapowiedziała Natalia. Farmerki oddaliły się na naradę strategiczną, a obserwujący je Paweł, jakby czytał w ich myślach. - „Młoda” szuka dram tam, gdzie nie trzeba. Wydaje mi się, że to ona inicjuje większość takich rzeczy - stwierdził.
Bez wyrzutów sumienia
- Zaczęła się prawdziwa gra i tu już nie ma miejsca na sentymenty - przywitała mieszkańców gospodarstwa Ilona Krawczyńska. - Ania odpadła, a to z Tobą była w parze. Nie masz sobie nic do zarzucenia? - Marcelina Zawadzka zapytała Ulę. Uczestniczka zaprzeczyła. Prowadzące nie pojawiły się jednak, żeby rozliczać uczestników z ich poczynań. - Wszyscy weźmiecie dziś udział w Pojedynku w parach. Najsłabsza trafi pod głosowanie - ogłosiły. Odczytały też list od Ani, która na pożegnanie wyznaczyła kolejność, w jakiej mężczyźni mogli wybrać sobie partnerów do rywalizacji. Paweł wskazał Gabrysia, Tomek postawił na „Młodą”, a Piotr utworzył duet z Ulą.
Zaskoczyli rywali
Drugi Pojedynek w tygodniu finałowym polegał na zbudowaniu konstrukcji z drewnianych korytek i wykorzystaniu jej do napełnienia kanki wodą w jak najszybszym tempie. Najlepiej poradzili sobie Ula i Piotr, zapewniając sobie bezpieczeństwo. O tym, kto trafi pod głosowanie zdecydowała niezwykle zacięta walka pozostałych dwóch duetów.
Protest i weryfikacja wideo
Paweł z Gabrysiem i Tomek z „Młodą” napełnili kanki wodą niemal w tym samym czasie. Piotr próbował pomóc bratu, składając protest. Zarzucił, że konstrukcja rywali była niezgodna z regulaminem. - Popatrz lepiej na swoją - zauważyła Ilona Krawczyńska. - Każda z konstrukcji ma wady, dlatego o wyniku zdecydował czas - dodała. Żeby nie było wątpliwości, sprawdzono nagranie wideo, które wyjaśniło, że drugie miejsce zajęli Tomek i Natalia. Los Pawła i Gabrysia w rękach grupy.
Rodzinny sojusz bez szans
Piotr zdawał sobie sprawę, że w głosowaniu jego brat nie jest faworytem. Według jego przewidywań, wszyscy poza nim mieli popierać Gabrysia. - Nie jesteśmy osobami, które namawiałyby kogoś do zmiany decyzji - zaznaczył jednak. Czyli wszystko rozstrzygnięte? - Myślę, że filozof to nie jest dobry farmer - wydała wyrok „Młoda”.
Lojalność najważniejsza?!
Neutralna dotychczas Ula tym razem była bezlitosna i bezpośrednia w swojej ocenie sytuacji na farmie. - Skoro Paweł zrobił sobie z Ani przyjaciółkę, to ze mną już nie ma rozmowy - stwierdziła. - Jak ktoś mnie zawodzi, to co ja mam zrobić? Dla mnie lojalność jest najważniejsza - dodała. „Młoda” zgodziła się z nią, mówiąc, że czas odesłać jednego z bliźniaków do domu. - Muszą dołączyć do Ani, bo inaczej mogą umrzeć z tęsknoty - ironizowała.
„Złego zaklęcia użyłem”
Czas poznać werdykt grupy. - Mówiłam, że w tym tygodniu nie ma świętych krów i nikt nie może być pewien swojego losu - przypomniała Ilona Krawczyńska. - Paweł i Gabriele mogą to poczuć na własnej skórze - dodała. Poczuł ten pierwszy. Decyzją pozostałych uczestników dla niego czas w programie się skończył.
Okazja do zemsty
- Nauczyłem się, że bardzo ważny jest dla mnie brat. Jego obecność była krzepiąca. Czuję się przy nim bezpiecznie - podsumował swój udział w programie Paweł. - Cieszę się, że odchodzę pierwszy, bo mi byłoby tutaj trudniej bez Piotra - dodał. Prowadzące ogłosiły natomiast, że wyeliminowany bliźniak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - W liście nominujesz pierwszą osobę do kolejnego Pojedynku - zakomunikowały.
Nikt nie może czuć się bezpiecznie
Pewnie siebie przed głosowanie Ula, po wynikach już nie była taka wesoła. Podejrzewała, że Paweł w ramach odwetu może ją nominować. - Jest tak odklejony, że jego ruchów nie da się przewidzieć - stwierdziła „Młoda”.
„Farma” - edycja 2, odcinek 37:
Zobacz podsumowanie pobytu na farmie - The Best Of Paweł Czubkowski:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.