2023-04-18

Prowadzący „Ninja Warrior Polska”: Nie mamy siebie dość

Jerzy Mielewski i Łukasz Jurkowski szczerze mówią o przyjaźni, która połączyła ich, choć - co obaj podkreślają - są różni jak ogień i woda. Poznali się na długo przed pierwszą edycją sportowego show Polsatu, dzięki rekordowemu nokautowi „Jurasa”. Szybko też polubiły się ich partnerki, mimo że pierwsze wrażenie na to nie wskazywało. Co jeszcze ich łączy, a co dzieli? Więcej zdradzają w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.

Oglądaj Ninja Warrior Polska online na polsatboxgo.pl.

Pierwsze wrażenie
Poznali się podczas jednej z walk „Jurasa”. Jerzy Mielewski był w ekipie Polsatu, która relacjonowała galę KSW 4, na której walczył Łukasz Jurkowski. Jego przeciwnik leżał na deskach po dziewięciu sekundach od gongu. O tej chwili obaj opowiedzieli w programie Krzysztofa Ibisza „Demakijaż” w Polsat Café. Co o sobie pomyśleli po pierwszym spotkaniu? - Szczery, fajny gość - wspomina dziennikarz. - Boże, co to za chuderlawy lamus w przydużym garniturze? Jeszcze pamiętam! - żartuje „Juras”. Co ciekawe, żaden z nich nie przypomina sobie, jak doszło to tego, że niedługo później w domu Mielewskich urządzone zostały urodziny Łukasza Jurkowskiego i… Przemysława Salety.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ninja Warrior Polska (@ninjawarriorpolska)

Przyciąganie przeciwieństw
Jacy są prywatnie? - Różni pod każdym względem - stwierdza Jerzy Mielewski i ilustruje to takim obrazkiem z dzieciństwa: - W szkole „Juras” chodził za róg i rozwiązywał sprawy z kolegami, a ja przynosiłem chomika i patrzyłem, jak sobie w tej karuzeli biega i wąsikami rusza - śmieje się. - To jest idealne odzwierciedlenie tego powiedzenia, że przeciwieństwa się przyciągają - stwierdza Łukasz Jurkowski. - Faktycznie tak jest, bo my jesteśmy absolutnie różni pod każdym względem, ale potrafimy siedzieć i gadać godzinami. Nie mamy siebie dość - podsumowuje.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz „Juras” Jurkowski (@jurasmma)

Siła wyższa
Prowadzący „Ninja Warrior Polska” przyznają, że od początku wspólnej pracy nad programem zaczęli razem spędzać dużo więcej czasu. Nie tylko oni, ale i ich rodziny. - Co łączy albo dzieli mężczyzn? Kobiety! Spotkały się nasze partnerki, jedna patrzyła na drugą… - snuje opowieść Jerzy Mielewski.
- Bo obie są takie same jeżeli chodzi o poznawanie ludzi, żeby nie było wątpliwości, lekko dzikie - wtrąca „Juras”.
- I moja żona patrzy na partnerkę Łukasza: „O Boże, co ja będę z nią robiła, o czym rozmawiała”. I w drugą stronę to samo: „Jezu, matka dwójki dzieci, jak ja będę z nią funkcjonowała”. Okazało się, że wnętrza mają podobne, delikatne. One się bardzo zaprzyjaźniły, a my nie mieliśmy już nic do gadania - opowiada ze śmiechem dziennikarz.
- Siłą rzeczy poza planem to my się bardzo często prywatnie widujemy. Jak tylko jest jakiś wolny wieczór, to na kawkę, na herbatkę. Cztery ostatnie lata spędzamy razem - zdradza „Juras”.
- Nasza przyjaźń nie polega na tym, że sobie dzwonimy wieczorami i gadamy. Możemy nie odzywać się po dwa tygodnie. Natomiast ja wiem, że mogę zadzwonić do przyjaciela, jak będę miał kłopoty i mi pomoże. I mam wrażenie, że on zrobi to samo - podsumowuje Jerzy Mielewski w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz „Juras” Jurkowski (@jurasmma)

Cały wywiad Krzysztofa Ibisza z Jerzym Mielewskim i Łukaszem Jurkowskim na POLSATCAFE.PL.

Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat