Oglądaj Nasz nowy dom online na polsatboxgo.pl.
Uwięzieni na Wybrzeżu
Mogący pochwalić się bogatą historią Gdańsk jest szóstym co do wielkości polskim miastem. Wspaniała starówka, dostęp do morza i legendarna stocznia przyciągają do niego mnóstwo turystów. Nie wszyscy mieszkańcy jednak mogą się cieszyć lokalnymi atrakcjami. W dzielnicy Chełm żyją pani Mariola i jej syn Łukasz, którzy mają poważne problemy, aby opuszczać mieszkanie.
Skomplikowane wychowanie
Pani Mariola poznała męża na imprezie u kuzyna. Wkrótce potem okazało się, że owocem tej relacji będą bliźniaki. - Kamil urodził się pierwszy, Łukasz urodził się z wadą serca. Powiedziano mi, że to jest serce jednokomorowe i troszeczkę świat się zawalił - opowiada. Operacja w wieku trzech miesięcy pomogła mu normalnie funkcjonować. Kiedy chłopcy mieli dziewięć lat, ich ojciec opuścił rodzinę dla innej kobiety. Bez alimentów mama ze swojej pensji musiała wychować dwójkę dorastających synów. Po dziesięciu latach Kamil się usamodzielnił, a Łukasz mieszkał z mamą.
Tragiczny incydent
Życie kobiety zostało wywrócone do góry nogami cztery lata temu. - Zapukały sąsiadki z wiadomością, że Łukasz upadł na końcu bloku - wspomina. Mężczyzna się ocknął, więc dyspozytorka pogotowia nie wysłała karetki. Po wejściu do mieszkania serce mężczyzny się zatrzymało. Reanimację po dwudziestu minutach przejęli ratownicy. Syn pani Marioli leżał przez pięć miesięcy na oddziale intensywnej terapii, zanim zabrała go do domu.
Domowe więzienie
Obecnie stan zdrowia Łukasza wygląda obiecująco, ale problemy leżą gdzie indziej. - To mieszkanie jest dla nas koszmarem, bo jesteśmy zamknięci w czterech ścianach - mówi pani Mariola, która nie ma możliwości samodzielnego wyjścia z synem z budynku. Wąska klatka schodowa uniemożliwia zainstalowanie pochylni lub windy. Kobieta walczyła o możliwość zbudowania podjazdu bezpośrednio do okna balkonowego, które można bez trudu zamontować w parterowym mieszkaniu, ale nie otrzymała na to zgody.
Bez perspektyw
Ciasna łazienka ma drzwi węższe od wózka, dlatego pan Łukasz nie był w niej od czterech lat. Do wymiany jest kabina prysznicowa, która ma bardzo wysoki próg oraz rozkładana kanapa, na której śpi jego mama. Kuchnia nie jest funkcjonalna, a do poprawy są także inne rzeczy. Cały rodzinny budżet przeznaczany jest na prywatną rehabilitację pana Łukasza. Ze względu na brak środków wszystko powoli zamienia się w ruinę. Jedyny remont był przeprowadzony prawie trzydzieści lat temu...
Fala wzruszenia
Katarzyna Dowbor jest poruszona warunkami, w których żyje doświadczona przez los dwójka. - To mieszkanie kompletnie nie jest przystosowane do sytuacji, w jakiej się znaleźliście. W tych warunkach ta opieka nie jest taka, jaka by pani chciała. I dlatego wyremontujemy Wasz dom - mówi prowadząca, wywołując ogromne wzruszenie pani Marioli. - Nie wierzę. Dziękuję bardzo - mówi na wieść o nadchodzących wakacjach.
Z pożytkiem i przyjemnością
Mama z synem w czasie remontu przebywają w sanatorium w Sopocie. Pan Łukasz ma tu zapewnioną rehabilitację, a pani Mariola zabiegi relaksacyjne. Ponadto kobieta udaje się na umówione spotkanie z psychotraumatolożką. - Złapałyśmy wspólny język. Było trochę łez, ale też i uśmiechu - mówi z radością kobieta. Wielką atrakcją jest wizyta na stadionie żużlowym Zdunek Wybrzeża Gdańsk, jako że „czarny sport” to rodzinna pasja. Prezentami od członków zespołu są karnet na cały sezon i szalik w barwach drużyny.
Jak mama i syn reagują na nowe wnętrza? Czy Martyna Kupczyk i Przemysław Oślak ze swoją ekipą spełnili ich marzenia?
„Nasz nowy dom” - sezon 20, zobacz odcinek 287:
„Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.