2023-06-07

„Państwo w Państwie” - odcinek 489, na żywo 11 czerwca

Największa w historii kontrola postępowań upadłościowych jest właśnie w toku. Wiele wskazuje na to, że powiązany z wpływowymi mocodawcami syndyk celowo przedłuża postępowania upadłościowe ogromnych spółek, aby zaspokajać interesy polityków i sędziów. Czy to okaże się prawdą? Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na kolejny odcinek programu „Państwo w Państwie” emitowany na żywo w niedzielę 11 czerwca o godz. 19:30 w Polsacie.

Oglądaj Państwo w Państwie online na polsatboxgo.pl.

Czyje interesy realizuje syndyk?
Jeden ze stołecznych zarządców majątku, Krzysztof Gołąb, od lat doprowadza do rozpaczy kolejne firmy. Ich przedstawiciele zarzucają mu, że jest powiązany z politykami i sędziami, dzięki czemu do prowadzenia dostaje upadłości wielkich spółek i spółdzielni. Potem z ich olbrzymiego majątku, zamiast spłacać wierzycieli, ma zaspokajać potrzeby swoje i armii prawników, w tym byłych warszawskich sędziów, których zatrudnia.

Gra na czas
Co więcej, według przedsiębiorców, z którymi rozmawiali dziennikarze „Państwa w Państwie”, syndyk celowo przedłuża prowadzenie ich upadłości i wpędza je w kłopoty, bo dzięki temu zarabia olbrzymie pieniądze.

Na celowniku Ministerstwa Sprawiedliwości
Przeciwko syndykowi zostało złożonych ponad 20 różnego rodzaju zawiadomień - do prokuratury, policji, Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej, do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jednak jego działalność do tej pory nie została zakwestionowana przez sądy. Ale zainteresowało się nią Ministerstwo Sprawiedliwości, które w tej chwili prowadzi kontrolę prowadzonych przez syndyka postępowań. Resort złożył też w Prokuraturze Krajowej zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak zarabia syndyk?
Jednym z największych postępowań, którymi zajmuje się Krzysztof Gołąb, jest upadłość stołecznej Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Według członków spółdzielni strategia syndyka polegać ma na świadomym i celowym przedłużaniu upadłości, by czerpać z niej korzyści materialne. Chodzić ma o długoletnie prowadzenie bez konkretnego planu likwidacyjnego postępowania upadłościowego spółdzielni, którego kosztami obciążani są członkowie spółdzielni i zwykli lokatorzy.

Rzeka pieniędzy
Choć jest to jedna z bogatszych spółdzielni mieszkaniowych i, co najważniejsze, jeszcze wypłacalna, to od ponad siedmiu lat jest w stanie likwidacji. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie roszczenia wierzycieli zostały zaspokojone, a długi spółdzielni spłacone. Te, zamiast maleć, z każdym rokiem rosną w zastraszającym tempie. Jak podkreślają obecne władze spółdzielni, przez ostatnie lata pogorszył się stan finansów spółdzielni, wierzyciele nie otrzymali ani złotówki, a ich wierzytelności drastycznie straciły na wartości. W tym czasie spółdzielnia zubożała o co najmniej 13 mln zł i jest systematycznie zadłużana, (jej dług zwiększył się o kolejne 12 mln zł). Co miesiąc wypływa z niej rzeka pieniędzy, w szczególności na wynagrodzenie dla armii prawników. Tylko w 2017 r. koszt wynagrodzenia prawników i księgowych wyniósł ponad 2,6 mln zł.

Co dalej?
Jak potoczy się ta sprawa? Czy uda się ustalić, kto jest winny zaistniałej sytuacji? Czy można tę osobę pociągnąć do odpowiedzialności? Czy błędy można jeszcze naprawić? A jeśli tak, to w jaki sposób i komu należy zadośćuczynić? Kto może to zrobić? Kulisy i potencjalny dalszy przebieg zagmatwanej sprawy syndyka w programie „Państwo w Państwie”.

Państwo w Państwie w niedzielę o godz. 19:30 w Telewizji POLSAT.