Marcin Januszkiewicz: Nie mogę doczekać się emisji show

Oglądaj Twoja Twarz Brzmi Znajomo online na polsatboxgo.pl.

- Jak kojarzy pan program „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Głównie z tego, że wielu moich znajomych, bliższych lub dalszych, było w tej produkcji. Śledziłem ich występy. Pamiętam kilka, które mi się spodobały. Nie zdarzyło mi się jednak obejrzeć całego odcinka od deski do deski.

- Które zapadły panu w pamięci?
- Nieprawdopodobne wrażenie zrobiła na mnie Katarzyna Skrzynecka w podwójnej roli: Andrea Bocelli i Sarah Brightman. Pamiętam, że to była pierwsza edycja, czyli dawno temu. Coś wielkiego! Bardzo mi zaimponowała Marysia Tyszkiewicz jako Doda i Rihanna. Pamiętam też wykonanie Natalii Szroeder jako Whitney Houston. Tak w zasadzie odkryłem Natalię, która jest dzisiaj moją przyjaciółką.

- Jak odnajduje się pan na planie produkcji?
- Różnie. Spodziewałem się, że nie jest tak łatwo, jak wygląda w telewizji. Znajomi mówili, że to jest świetna przygoda, ale uczulali też na to, że to bardzo ciężka praca. Dopiero na planie zdałem sobie sprawę z tego, ile czasu wymaga charakteryzacja. Uczestnicy noszą ją, jako rodzaj kamuflażu, zbroi. Ten makijaż kompletnie nas zmienia, a stroje mają swoją wagę. W takim kostiumie nie da się odpocząć. Cały czas trzeba być skupionym. To ciężka praca, ale niezwykle wdzięczna.

- Czy ma pan artystów, których chciałby wylosować lub takich, których się pan obawia?
- Nie mam. Jestem uczulony na to, by mówić na głos z czym sobie radzę lub nie. Chętnie się zmierzę ze wszystkim, co wylosuję.

- W programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” chodzi o to, by wychodzić ze swojej strefy komfortu.
- Już wzięcie udział w nim to wyjście z tej strefy komfortu (śmiech). Występuję od wielu lat pod moim imieniem i nazwiskiem, a tutaj muszę mierzyć się z osobowościami różnych artystów. To ogromne wyzwanie. Mam świadomość, jak ogromną publiczność ma program.

- Fani show są bardzo zaangażowani, komentują, oceniają występy...
- Jak się poczyta komentarze, to od razu widać, że rzetelnie oglądają każdy odcinek i śledzą każdego wykonanie. Świadomość występu przed taką publicznością to też jest wyzwanie.

- Jak będzie pan podchodził do ocen jurorów?
- Traktuję to przede wszystkim jako program rozrywkowy. Między uczestnikami nie ma żadnej rywalizacji, wszyscy się wspieramy. Ciężko się przygotowujemy do każdej metamorfozy. Nie obawiam się krytyki ze strony jurorów, bo nie chcą dla nas źle. Ten program słynie ze wspaniałej atmosfery, jest bardzo pozytywny.

- Robert Janowski sam ma doświadczenie bycia na scenie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.
- Dokładnie! Wie, jak to jest. Paweł Domagała zawsze podkreśla, że nas bardzo szanuje, bo on by się nie podjął tych wyzwań (śmiech). Chociaż przecież sam nie tylko śpiewa, ale i jest aktorem. Nie znam jeszcze pani Małgorzaty Walewskiej, nie miałem okazji spotkać się z nią zawodowo, ale jestem ciekaw jej postaci.

- Żaden z uczestników nie odpada z show, a zdobyte nagrody przeznaczane są na cel charytatywny. Czy te aspekty decydowały o wzięciu udziału w programie?
- Na pewno nie były decydujące, to nie była karta przetargowa do wzięcia udziału, ale uważam, że to wspaniały pomysł na format. Jest to pozytywny, ciepły, zabawny program rozrywkowy. Jak na show telewizyjny, ma naprawdę liczną oglądalność. Ciężko pracujemy, pokazujemy swoje talenty, a na dodatek możemy wesprzeć daną fundację. To jest sytuacja win-win.

- Czego można spodziewać się po dziewiętnastej edycji?
- Przyznam, że nie mogę doczekać się emisji. W tej edycji nie znałem tylko Jagody, która wygrała casting, ale z resztą miałem okazję poznać się wcześniej. Wszyscy, a teraz już wiem, że również Jagoda, to osoby, które naprawdę potrafią śpiewać.

- Czego panu życzyć na ten sezon?
- Wytrwałości i tego, żebym chodził spać o wcześniejszej porze. Chociaż przez kilka tygodni pewnie to nie będzie możliwe (śmiech).

Rozmawiała Julia Borowczyk

„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” od 1 września w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo