Zaskakujący show
Co można zobaczyć w nowym show Dody? Tego nie wie do końca nawet ona sama. - Nikt tego nie wie, bo to jest taka tykająca bomba. Nieujarzmiona. Myślę, że przede wszystkim prawdę, to jest clue - wyjaśnia założenie programu pokazującego kulisy przygotowań do trasy koncertowej. - Na pewno będzie pokazana duża część mojego prywatnego życia domowego i przyjacielskiego. Bez tego ludzie nie zrozumieją, jak ważna jest energia, którą pozyskuję z tej strony, by móc na scenie dać z siebie wszystko - tłumaczy Doda, dodając, że wypowiedzi swoich bliskich zobaczy dopiero na antenie. - To może być zaskoczenie! - śmieje się.
Niepowtarzalne wyzwanie
- Każdy dzień jest dosyć ciężki. Nikt z nas nigdy nie robił czegoś takiego - odpowiada gwiazda pytana o to, które z dotychczasowych doświadczeń na planie było dla niej najtrudniejsze. Wyzwaniem jest zrealizowanie planu, który Doda dopracowała w szczegółach. - Ja to robiłam sto razy w swojej głowie od dziecka. Miałam pomysł i wizję od samego początku do końca, jak chcę, żeby to wyglądało. Ale nigdy nie miałam funduszy, narzędzi, ludzi - mówi artystka w rozmowie z Dawidem Koczurem, dodając, że może to utrudniać pracę z innymi twórcami show. - Oni czasem tego nie rozumieją, ale ja już wiem, że to zrealizuję - mówi o „Doda. Dream Show”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Sukces sprzedaży na start
W weekend 7 i 8 października dwa pierwsze koncerty w olbrzymim studiu nagraniowym Grupy Polsat. - Ta potężna hala może być wykorzystana przeze mnie w każdym aspekcie. Nie wyobrażam sobie, żeby grać w innych miejscach. Ale mimo wszystko chcę zachować intymność z widzem, dlatego liczba miejsc jest ograniczona - wyjaśnia Doda. Jak ogłosiła, bilety na dwa pierwsze koncerty wyprzedały się w ciągu zaledwie dwóch godzin po ogłoszeniu przez artystkę sprzedaży w czasie konferencji na temat jesiennej ramówki Polsatu. - Kolejne daty zostaną podane w pierwszym odcinku „Doda. Dream Show - zapowiada gwiazda.
„Doda. Dream Show” od 4 września w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.