Wolna amerykanka
Dla Michała Majaka to drugi show, który realizuje z Dodą, ale jak mówi, już na etapie pierwszych założeń, są to zupełnie inne projekty. - Wyzwanie polega na tym, że pierwszy program był na bazie formatu. Oczywiście współtworzyłem go i Doda bardzo dużo wniosła, ale mieliśmy jakąś bazę. Do dyspozycji psychologa i dwunastu chłopaków. Była jakaś struktura. Tutaj nie ma czegoś takiego - wyjaśnia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Selekcja materiału
Jak więc wygląda praca? - Brak struktur formatu jest utrudnieniem, również montażowym. Bo wygląda to tak, że my biegamy za Dodą z kamerą, ale wiele osób tak robi i nic z tego nie wynika. A z tego musi wyjść czterdziestominutowy piękny program. Całość, na którą składa się osiem odcinków. Zarówno każdy z nich musi mieć strukturę, jak i cała seria - mówi Michał Majak.
Wyświetl ten post na Instagramie
Proces twórczy
Pomysł na to, jak z setek godzin nagrań zrobić atrakcyjny show to wymagająca praca. - Z Pascalem Litwinem, producentem kreatywnym ze strony Polsatu, całymi dniami i nocami zastanawiamy się jak to ugryźć. Mamy swój plan, mamy intuicję, ale nie wiemy, co z tego wyjdzie. Jednak poprzeczkę zawiesiliśmy sobie wysoko - zapewnia reżyser w rozmowie z POLSAT.PL.
Wyświetl ten post na Instagramie
Co w „Doda. Dream Show”?
Okazuje się, że ostateczna wizja każdego z odcinków do ostatniej chwili nie jest dopięta na ostatni guzik. Co jednak Michał Majak może zdradzić na temat show? - Mamy ogólne założenia. Wymyśliliśmy sobie takie punkty milowe, na przykład spotkania sztabu, które są w każdym odcinku, żeby widz miał jakieś elementy spójne i włączając, od razu wiedział, co ogląda i miał komfort w przeżywaniu emocji, a nie musiał się zastanawiać, o czym to właściwie jest - podsumowuje.
„Doda. Dream Show” w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.