Wizyta mamy
Do Warszawy przyjeżdża z Ciechanowa mama Dody - Wanda Rabczewska. Jak zawsze przywozi ulubioną zupę pomidorową, ze śmietanką, bez laktozy i z bezglutenowym makaronem. Dostarcza też list od brata gwiazdy Rafała. Ta najpierw nie chce go przeczytać, potem odmawia spełnienia prośby w nim zawartej. Dlaczego? - Temat mojego brata denerwuje mnie, bo tak naprawdę nasze drogi się rozeszły, kiedy on poszedł na studia, a ja poszłam do liceum. W ogóle nie mieliśmy ze sobą kontaktu, mój brat mnie chyba nie lubił - mówi Doda. - Niech każdy sobie sam pomaga. On mi nigdy w niczym nie pomógł. Nie chcę, żeby mnie z nim łączyć. Połączyliśmy się kiedyś na chwilę, kiedy moja mama stwierdziła, że on będzie pracował u mnie jako menadżer. To wiązało się z ogromnymi stresami dla mnie, niemożliwością podjęcia dla mnie słusznych decyzji ze względu na te konotacje rodzinne. Ja mam miękkie serce, chciałabym, żeby moja rodzina była zadowolona, żeby wszystko im dobrze szło, żeby sobie zarabiali dzięki mnie. Natomiast to nie było dobre. To naprawdę nie było dobre - dodaje.
Miłość w show-biznesie? To rzadkie!
W rozmowie Dody z Lanberry, którą artystka zaprosiła do współpracy przy „Dream Show”, piosenkarki poruszają temat relacji damsko-męskich. Lanberry jest w szczęśliwym związku od ośmiu miesięcy. - To jeszcze pół roku i zobaczysz. Po półtora roku wychodzi shit. Wychodzą trupy z szafy. Prawdziwa twarz - przekonywała Dorota Rabczewska. Co miała na myśli? Nie wyjaśnia konkretnie. Dodaje jedynie: - Chciałabym stworzyć taką relację, która będzie świadomie całkowicie odseparowana od show-biznesu, bo to jest bardzo niszczące - kończy.
Co jeszcze dzieje się w drugim odcinku „Doda. Dream Show”? Jak wyglądają dalsze prace nad wymarzonym koncertem?
„Doda. Dream Show” - Odcinek 2:
„Doda. Dream Show” w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.