Historie, które poruszają
21. sezon programu jest pierwszym z udziałem Eli Romanowskiej. - Kiedyś byłam widzem, który oglądał ten program i nieraz się wzruszałam razem z rodzinami. Teraz to jest jeszcze bardziej trudne, bo jestem bezpośrednio z nimi. Odczuwam ich emocje jeszcze bardziej. Mnie samej czasem zdarza się uronić łzę. Bo słuchając tych wszystkich historii, które są okupione najczęściej bólem, strachem, cierpieniem, nie da się przejść obok nich obojętnie - zaznacza w rozmowie z POLSAT.PL.
Wyświetl ten post na Instagramie
Docenić swoje życie
„Nasz nowy dom” to niezwykłe metamorfozy domów i mieszkań, w których wcześniej warunki bywają naprawdę dramatyczne. - Dzięki programowi na pewno docenia się to, co się ma, jeszcze bardziej docenia się swoje życie. Po pierwszym odcinku, kiedy już wróciłam do domu, rozpłakałam się, ale z wdzięczności. Że jestem w miarę zdrowa, że moja cudowna rodzina i przyjaciele są zdrowi, że mam pracę, którą uwielbiam i nic nie stoi na przeszkodzie, żebym ją wykonywała. Że moim marzeniem może być wyjazd do cudownego miejsca, a nie to, żeby mieć ciepłą wodę w kranie, czy w ogóle łazienkę w domu - opowiada zwracając uwagę, z jakimi problemami borykają się bohaterowie odcinków.
Wyświetl ten post na Instagramie
Odwaga i bohaterstwo
Ela Romanowska ma wielki podziw dla biorących udział w programie rodzin. - Pewne rzeczy są postrzegane jako minimum do funkcjonowania, a dla niektórych naszych bohaterów to jest luksus, na który nie mogą sobie pozwolić. A mimo to świetnie sobie dają radę. Walczą każdego dnia i to jest niesamowite. Tak po prostu ułożyło im się życie. Pokazanie tego całej Polsce wymaga nie lada odwagi, a co więcej, życie w takich warunkach wymaga ogromnej siły, bo często nasi bohaterowie dodatkowo opiekują się chorymi członkami rodziny. Choć nie postrzegają tego w taki sposób, to oni są prawdziwymi bohaterami. Myślę, że to słowo bardzo dobrze ich określa pod każdym względem - podkreśla aktorka i prezenterka.
„Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.