Historia pary
Mając 23 lata, Magda poznała na firmowej imprezie o 18 lat starszego Marcina, który był po rozwodzie i miał trójkę dzieci. Odmówił zatańczenia z nią, co potraktowała jako wyzwanie, z którym sobie poradziła. Jej rodzina była przeciwna ich związkowi, więc zwlekali ze ślubem, ale nie z zakładaniem rodziny, bo nie mieli wątpliwości odnośnie do swoich uczuć. Najpierw urodziła im się Gabrysia, a później Staś. Chcą się pobrać, ale ponieważ organizacja przyjęcia ich przerasta, proszą o pomoc specjalistów Ślubnego pogotowia.
Rodzinne zawirowania
Marcin ma dwie córki z poprzedniego związku, a także córkę swojej byłej żony. Po rozwodzie, który - jak mówi - nastąpił dla dobra własnego oraz dzieci, dziewczynki zostały z nim. Po roku od rozstania ich matka zmarła. Powiedzenie im tego było najtrudniejszym momentem w jego życiu. Kiedy Magda poznała córki partnera, szybko się polubiły. - Dzisiaj mogę powiedzieć, że jesteśmy już wspaniałą kompletną rodziną, a ślub będzie tego przypieczętowaniem - mówi Magda.
Czego brakuje?
Izabela Janachowską odwiedza parę w ich domu. Skąd potrzeba małżeństwa? - Tego nam brakowało. Były już urodziny, były chrzciny, brakowało tylko ślubu - mówi przyszła panna młoda. Marcinowi najbardziej przeszkadzało to, że nie mógł nazywać jej żoną, tylko dziewczyną czy konkubiną. A Magda nie może się doczekać, aby nosić nazwisko takie, jak jej dzieci. Para opowiada niełatwą historię swojego związku i kiedy Izabela Janachowska mówi im o różnicy wieku między nią a jej ukochanym mężem Krzysztofem, wiedzą, że trafili w dobre ręce.
W barwach tęczy
Para marzy o ślubie plenerowym, ale nie ma pomysłu na salę. Spotykają się z wedding plannerką Izabelą Kurdyłą, która ma o tyle ułatwione zadanie, że zna już miejsce, które wybrali. Część zewnętrzną wyobrażają sobie w bardziej uroczystej bieli, ale szczegóły dekoracji już ich przerastają. Za to sala ma być kolorowa. - Jakie kolory? - dopytują ekspertki. - Wszystkie! - śmieje się Marcin. Nie będzie łatwo, szczególnie że na przystrojenie wnętrza jest tylko pięć godzin przed ceremonią.
Krok w krok
Parę połączył taniec, później Magda za punkt honoru postawiła sobie nauczenie Marcina czaczy. Kiedy prezentują swoje nikłe umiejętności, Izabela Janachowska komentuje: - Proszę państwa, z tego biorą się dzieci - śmieje się, ale zapewnia, że zna kogoś, kto się zajmie tym problemem. Rafał Maserak lubi trudne przypadki. Już po chwili od przyjścia do studia tańca Marcin poznaje podstawowy krok rumby i kilka efektownych figur. Zdaniem mistrza choreografii po wspólnym treningu same ćwiczenia w domu pozwolą nowożeńcom zabłysnąć na parkiecie.
Jak na miarę
Na ceremonię brakuje też strojów, dlatego Magda odwiedza warszawski salon Izabeli Janachowskiej w towarzystwie swojej mamy i córek Marcina - Marysi i Tosi. Okazuje się, że panna młoda już wcześniej zamówiła suknię w sklepie prowadzącej, ale chce się upewnić, że to ta jedyna. W czasie przymiarek Iza rozmawia z panią Agatą o tym, jak martwiła się o przyszłość córki i pierwszym spotkaniu, które nastąpiło, kiedy Magda poinformowała rodziców o ciąży. - Dla spotkania to było dobre - podsumowuje, mówiąc, że jest on idealnym partnerem. Po rozmowie czas na ostateczny wybór jednej z trzech kreacji. Panna młoda pozostaje przy swoim pierwszym typie, ale nie zdradza pasierbicom, która z sukienek była tą wymarzoną.
Zagadka rozwiązana
W dniu ślubu na Magdę czekają Wojtek i Bartek z beauty teamu, których prosi ona o naturalny makijaż i upięcie włosów. - Stawiamy na wygodę? Przyjmujemy to wyzwanie - odpowiadają styliści. Po założeniu sukni reakcja może być tylko jedna. - Cudownie. Zaniemówiłam i myślę, że Marcin też zaniemówi - mówi wzruszona uczestniczka. Kiedy widzą ją bliscy, wzruszenie wyciska wszystkim łzy. Wybór sukni, która najmniej podobała się nastolatkom, był odważny, ale one same przyznają, że Magda świetnie w niej wygląda.
Biel i barwy
Również Marcin robi wrażenie w wiśniowym lśniącym smokingu z czarnymi wyłogami. Po przysiędze przed ołtarzem w plenerze para przechodzi do równie efektownej sali ozdobionej wielobarwnymi kwiatami, które wywołują okrzyki zachwytu. - Jest żywo, jest energicznie, jest pięknie - chwali młoda małżonka. Kiedy Marcin słyszy, że dekoracje zostały zrobione tylko dla nich i dla tych sztucznych kwiatów, to najważniejszy dzień w ich życiu, dodaje trafnie: - To tak jak nasz.
A jak poszedł im taniec? Zobacz to w programie!
>
„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” - sezon 2, zobacz odcinek 7:
„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” w niedzielę o godz. 17:40 w Telewizji POLSAT.