„Mam cel i koniec!”
Rafał Bogacz sprostał zadaniu i znalazł odpowiedni nocleg dla Dody. - Mieliśmy widok na jeziorko, absolutnie nic nie buczało, nikt nie stukał. Rewelacja - mówiła zadowolona gwiazda. Przyjaciel przygotował śniadanie dla piosenkarki i Oliwki. Po posiłku kobiety poszły pobiegać. - Do koncertu zostało bardzo mało czasu, jak nie będę biegać, to dostanę zadyszki podczas występu - tłumaczyła Doda.
Ciąg dalszy sesji do wizualizacji
Praca kreatywna w toku. - Suknia z welonów to jest pomysł stylisty, który nas zaskoczył. Jak zobaczyłem po raz pierwszy, pomyślałem, że to wygląda jak piana i trzeba wszystko zrobić na wodzie - mówił Michał Pańszczyk. - Kosmiczna wersja na temat Afrodyty - dodał. Sesją na wodzie zainteresowali się lokalni rybacy. Nie obyło się jednak bez nerwów. Reżyserowi dało we znaki zmęczenie. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia. - Jak jest dobra komunikacja i są ludzie z dobrymi intencjami, to zawsze się dogadają - skomentowała Doda.
Atak paniki
Doda z kulą na środku jeziora! - Żeby nie wypłynęła w cholerę, byłam przyczepiona do dwóch linek - tłumaczyła gwiazda. Elementy nieszczęśliwie zaplątały się we włosy Dody. - Ona się boi wody, więc dostała paniki. Tam było głęboko, ponad dwa metry - mówiła później Oliwka. Na ratunek ruszył Michał Pańszczyk. Sam zgubił swoje okulary korekcyjne. - To był fajny odruch koleżeński, nigdy mu tego nie zapomnę. Ma we mnie przyjaciela - powiedziała po wszystkim gwiazda.
Wsparcie koleżanki z branży
Zaskakująca rozmowa z Marylą Rodowicz. - Nie wierzę w to, że ty skończysz karierę na tych koncertach. Jeszcze powiedziałaś, że nie cierpisz tras koncertowych. No co ty! - mówiła zdumiona gwiazda. Panie rozmawiały o kulisach sławy, pracy nad teledyskami i połączeniu kariery z życiem prywatnym. Maryla Rodowicz przyznała, że miała szansę rozpocząć karierę w Anglii, ale ze względu na partnera została w kraju. Samotność i poczucie niezrozumienia to nieodłączne elementy bycia znanym...
Próba z tancerzami
- Naprawdę wykonałam kawał pracy, ćwicząc swoją wydolność. Jestem przygotowana w stu procentach pod każdym kątem: snu, diety i treningu - mówiła Doda. Próby z tancerzami odbywały się już na hali. - Przede wszystkim nagle się okazało, że wszystkie choreografie są zrobione na jednej przestrzeni. Zapomniano o tym, że należy ogrywać wybieg, drugą scenę przy muzykach i naszą scenę, która jest na minus jeden - objaśniała diwa. Po kolei korygowano niedoskonałości, by jak najbardziej zapełnić przestrzeń.
Kolorowe przymiarki
Doda polubiła się z Kacprem Kujawą, stylistą show. - Wolę jak się cieszy nie wiadomo z czego, niż jakby narzekał na zaś - śmiała się Doda. Wraz z nim wybierała stylizacje na koncerty. - Moja mama mówi mi, że idealne obwody to obwód głowy jak obwód uda, obwód szyi jak łydki i biust tak jak biodra. No a w talii sześćdziesiąt - żartowała wokalistka. Przyznała również, że chudnie od stresu. - Moją reakcją organizmu jest to, że nie mam apetytu - wyjawiła.
Komunikacja najważniejsza
Biuro sztabu. Doda nie pozwoliła na nagranie próby dzień przed koncertem. Na spotkaniu pojawił się także temat segmentu drag queen. Wszystko stanęło pod znakiem zapytania z powodu konfliktu na lini Dżaga vs. Łukasz Zaradkiewicz. - Jeśli czegoś nie zrozumiał, mógł zadzwonić - przekonywał reżyser. Dyskutowano również o choreografii i innych szczegółach występu.
„Doda. Dream Show” - zobacz odcinek 7:
„Doda. Dream Show” w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.