Dziki lokator żyje na czyjś koszt
Robert Jagielski mieszkanie w Żarach odziedziczył po ojcu. Choć od momentu, kiedy stał się właścicielem nieruchomości, minęło ponad osiem lat, nigdy nawet nie był w środku. Wszystko dlatego, że lokal zajmuje dziki lokator. - Ja tutaj za wszystko płacę, a ten facet sobie mieszka i nie chce się wynieść. Nigdy nie miał żadnej umowy, nie zapłacił nawet złotówki za to, że tu mieszka. Po prostu cwaniak, żyje na nasz koszt - mówi właściciel.
Oszustwo „na numerek”
Po długim procesie i czasie pandemii, kiedy nie można było przeprowadzać eksmisji, w końcu we wrześniu 2022 roku komornik zapukał do drzwi dzikiego lokatora. Odzyskał jednak... jedną trzecią mieszkania. Wszystko przez spryt mężczyzny zajmującego lokal, który nad każdym z pomieszczeń wchodzącym w jego skład... przyczepił numerek. Komornik więc, widząc nad drzwiami jednego z pomieszczeń numer „2”, uznał, że to właśnie ten lokal ujęty jest w tytule wykonawczym. - My byliśmy w szoku, komornik przynosi nam jeden klucz i mówi, że lokator poszedł do swojego mieszkania. Jak on tam nie ma swojego mieszkania! Przyczepił numerki nad drzwiami do innych pomieszczeń, że niby to są osobne lokale, a komornik się na to nabrał! - tłumaczy Iwona Jagielska, żona właściciela.
Poszkodowany i sąd trzymani w szachu
Komornik egzekucję przeprowadził bez zapoznania się z całością dokumentacji. Gdyby to zrobił, wiedziałby, z czego składa się lokal, który ma odzyskać. Brak tej wiedzy został wykorzystany przez osobę, która z mieszkania nie chce się wyprowadzić. - Zrobiłem wszystko zgodnie z tytułem wykonawczym, najwidoczniej nie był on wystarczająco precyzyjny. Poza tym, dłużnik celowo wprowadził nas wszystkich w błąd - mówi komornik. Aby komornik miał jasność, sąd musi teraz doprecyzować, co miał na myśli w poprzednim wyroku. Jednak od ponad roku nie jest w stanie tego zrobić, bo na kolejną rozprawę trzeba wezwać dzikiego lokatora... który przestał odbierać korespondencję.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Telewizji POLSAT.