Bezwarunkowa miłość
Basia wyznaje, że długo bezskutecznie starała się o dziecko i razem z mężem rozważała adopcję. Kiedy zaszła w ciążę, wstąpiła w nią lwica. - Od początku, kiedy są takie badania w trzecim miesiącu, przezierność karku, powiedziałam Michałowi, że mnie nie interesuje, jak wyjdą wyniki, bo to jest moje dziecko i nigdy nie pozwolę go skrzywdzić. I teraz wali w tę perkusję, tańczy jak szalona, mówi w różnych językach - mówi z dumą o córce przyznając, że przeprowadzka do Dubaju a później do Warszawy to wyłącznie efekt potrzeb jej dziecka.
Polowanie na prześladowców
- My po urodzeniu dzieci stajemy się psychiczne - podsumowuje tę historię Monika. Z kolei ona opowiada o tym, czego dopuściła się w obronie swojej córki. - Ganiałam dzieci samochodem po osiedlu, po krawężnikach. Naprawdę. Chciałam je rozjechać. Wyzywano moją córkę i ja miałam po nią przyjechać do szkoły i widzę, że dzieci plecakami w nią rzucają. Zaczęłam przez chodniki ich gonić. Ale dopiero zdrowy rozsądek mówi tak: ty jesteś matką, no co z tego, że natłuczesz te bachory pod tym śmietnikiem, jak to nic nie da - wyznaje.
Co jeszcze zdradzają o swojej przeszłości?
„The Real Housewives. Żony Warszawy” - zobacz odcinek 10:
„The Real Housewives. Żony Warszawy” w środę o godz. 22:10 w Telewizji POLSAT.