2023-11-26

„Państwo w Państwie” - odcinek 504, na żywo 26 listopada

„Gang Babć” miał zdefraudować ponad 55 milionów złotych! Gdy w 2019 roku przed Bankiem Spółdzielczym w Grębowie zjawili się klienci, chcący odzyskać pieniądze, byli przekonywani, że niepotrzebnie panikują na podstawie zasłyszanych plotek. Nie wszyscy byli jednak w stanie wypłacić swoje środki, ponieważ... zabierały je pracownice banku. Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na odcinek programu „Państwo w Państwie” emitowany na żywo w niedzielę 26 listopada o godz. 19:30 w Polsacie.

Jak działał „Gang Babć”?
- Przychodził klient, który chciał zdeponować, powiedzmy 50 tysięcy. Normalnie wpłacał w kasie, dostawał dokumenty. Potem taka lokata była likwidowana w systemie i szefowa wybierała w kasie, albo szło na jej konto, albo na fikcyjny kredyt… - opowiada Bożena S., była pracownica banku w Grębowie. 12 lipca Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność banku. Wcześniej w placówce były prowadzone kontrole. Przez piętnaście lat nikt nie zauważył, że pracownice placówki defraudowały pieniądze i inwestowały  na giełdzie.

Dopracowany system
Prokuratura zarzuca oskarżonym, że miały okradać swoich klientów: zaciągać na nich kredyty, zakładać fikcyjne konta i wypłacać gotówkę z kont osób zmarłych. Zdaniem klientów były to „miłe panie”, wszyscy mieli do nich pełne zaufanie, a grupa cynicznie to wykorzystywała. - Jeśli ktoś umarł i miał lokatę w banku, to ta lokata była po cichu likwidowana, a pieniądze zabierane. Jak przychodziła rodzina po pieniądze, to słyszała „No wiesz, ten twój Jasiek to pijący przecież był, miał upoważnienie, to mu wypłacaliśmy, teraz nic już nie zostało” - tłumaczy Marian R., były prezes rady nadzorczej banku w Grębowie.

Oszustwo „na zeszyt”
Według prokuratury, w wiejskiej placówce bankowej starsze kobiety utworzyły zorganizowaną grupę przestępczą. Wyrządzone szkody oszacowano na 55 milionów złotych. Przestępczy proceder trwał piętnaście lat i zakończył się upadłością banku. - To była kradzież na bezczela. Miały taki zeszyt, który prowadziły i notowały wpływy na konto. Wszystko było w tym zeszycie, a na koncie tylko szczątkowe operacje, reszta szła bokiem do ich kieszeni - tłumaczy Wojciech Wąsik, syndyk masy upadłościowej.

Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił rekompensaty większości ofiar. Trwa proces, w którym oskarżonymi są pracownice banku.

Państwo w Państwie w niedzielę o godz. 19:30 w Telewizji POLSAT.