- Niedawno zdawałaś maturę. Jak ci poszło?
- Cieszę się, że mam już za sobą ten stresujący okres. Egzaminy maturalne udało mi się zdać z powodzeniem. Najlepszy wynik osiągnęłam z języka angielskiego.
- Zadziorna, bezpośrednia, nieustępliwa. To bez wątpienia cechy Jolki. Czy którąś z nich odnajdujesz w swoim charakterze?
- Uważam, że ja i Jolka niewiele mamy ze sobą wspólnego. Mogę jednak przyznać, że nie lubię odpuszczać. Zawsze chcę, aby wszystko szło po mojej myśli (śmiech). Dlatego ta nieustępliwość jest według mnie jedyną naszą podobną cechą.
- Jak pracuje ci się na planie z partnerem życiowym, Jakubem Zdrójkowskim?
- Bardzo się cieszę, że Kuba dołączył do obsady. Daje mi ogromne wsparcie na planie i zawsze mogę na niego liczyć, tak samo jak on na mnie. Wiadomo, że czasem bywa ciężko. W końcu w serialu muszę go odtrącać, a nie jest łatwo robić to osobie, którą się kocha.
- Czyli sceny z serialowym Mikołajem (Jakub Zdrójkowski) są trudniejsze do odegrania od tych z Tomkiem (Oskar Wojciechowski)?
- Czasem bywają trudniejsze, ale tylko dlatego, że sceny z Kubą są dla mnie większym wyzwaniem aktorskim niż te z Oskarem.
- To twój trzeci rok w serialu „Pierwsza miłość”. Czy zapadło ci w pamięci jakieś szczególne wspomnienie z planu zdjęciowego?
- U nas się zawsze tyle dzieje, że trudno wyróżnić mi jedną konkretną sytuację. Mogę zdradzić, że najśmieszniejsze są dla mnie sceny z Tomkiem Oświecińskim. Szczególnie kiedy dołącza do nas Misiek Koterski. Wtedy to już jest dla mnie koniec (śmiech). Uwielbiam ten duet. W ich towarzystwie nigdy nie mogę przestać się śmiać.
- Jolka przetrwała już niejeden kryzys w związku. Czy nie odczuwasz jednak, że twoja bohaterka wyjątkowo mocno oddaliła się od Tomka?
- Wcale nie! Będę zdecydowanie bronić mojej bohaterki! Przeczytałam już wiele komentarzy na temat tego, jakoby Jola nie wspierała Tomka i była dla niego okropna. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Dla Joli w życiu najważniejsza jest miłość - i tutaj znajduję kolejne nasze podobieństwo, bo dla mnie też - i poświęca się jej w stu procentach. Wiem, że dla Tomka zrobiłaby wszystko. Robi to jednak bardzo nieumiejętnie, ale kto miał ją tego nauczyć, skoro od dziecka wychowuje ją sam tata. Ona nawet nie wie, jak powinna wyglądać prawdziwa i zdrowa miłość, ponieważ nigdy nie miała dobrego przykładu w domu. Natomiast stara się i ja to u niej doceniam.
- Jaki był twój prezent pod choinkę, który do dzisiaj mile wspominasz?
- Moi rodzice zawsze robili najlepsze prezenty! Każdy z nich doceniam i za wszystkie jestem im bardzo wdzięczna. Rok temu dostałam od nich piękny pierścionek, który zawsze ze sobą noszę, a nawet w nim gram.
- Twoje najlepsze świąteczne wspomnienie?
- Dla mnie w święta najważniejsze jest to, żeby spotkać się z całą rodziną. Ale nigdy nie zapomnę, jak byłam jeszcze dzieckiem i cała moja klasa nie wierzyła w Mikołaja, próbując mi wmówić, że on nie istnieje. Wtedy moi rodzice stanęli na głowie, żeby podtrzymać świąteczną tradycję. Wynajęli aktora, który przyjechał do nas w Wigilię przebrany. Przepiękne wspomnienie z dzieciństwa, za które jestem rodzicom bardzo wdzięczna. Dzięki nim wierzyłam w Świętego Mikołaja znacznie dłużej niż moi rówieśnicy.
- Jaki jest twój przepis na udanego sylwestra?
- Jeszcze rok temu odpowiedziałabym, że byłaby to domówka ze znajomymi. Teraz będzie jednak inaczej. Zamierzam spędzić ten wyjątkowy dzień na zagranicznym wyjeździe z ukochanym.
„Pierwsza miłość” od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Telewizji POLSAT.