Efekty męskich prac. Pochwały i brawa
◼ Od rana panowie ostro wzięli się do stworzenia utopca i mocno wczuli się w wyznaczone zadanie. - Jestem z niego tak dumny - ekscytował się Marcin, a kierujący działaniami Tobiasz chwalił kolegów. Zadowolone z efektu końcowego były też prowadzące.
◼ W ciągu dnia mężczyźni nie próżnowali i zbudowali toaletę, której uroczysta premiera nastąpiła wieczorem. - Delektujcie się - zachęcał farmerki Seweryn. W roli prowadzącego prezentację wychodka wcielił się Marcin, który z zapałem pokazywał wszystkie udogodnienia.
Czekając na nominację. Zaskakujący wybór
◼ Rankiem cała farma żyła tematem decyzji, którą miała ogłosić Kamila. Farmerka znów opadła z sił i poszła odpoczywać, a pomoc niosły jej „Margaret” i... Amanda, która chciała wygasić ich konflikt. - Takie taktyki stosowałam w przedszkolu. Dla mnie beka - mówiła 25-latka.
◼ Kamila ogłaszając swoją decyzję, zaskoczyła resztę uczestników. - Wszyscy spodziewali się, że wybiorę Amandę, ale nie zrobię tego - powiedziała i wskazała na jej osobowość. - Mamy dużo dram do przerobienia - dodała z przekąsem.
◼ Do nominacji wybrana została Marta. Dlaczego? - Uderzę w Amandę, a przy okazji się jej pozbędę - zdradziła swoją taktykę Kamila, ale proszona o uzasadnienie, podała inny powód. - Wydajesz mi się najmniej kolorowa, najmniej wyróżniająca się - stwierdziła.
◼ „Margaret” decydowała o rodzaju pojedynku. Po rozmowie z trójką nominowanych miała wybrać „precyzję”, żeby szanse były jak najbardziej równe, ale potem zmieniła zdanie na „wytrzymałość”, tłumacząc to słowami Kamili. - Dam szansę tym, którym zależy - podkreśliła.
Pierwszy pojedynek. Niespodziewany finał rywalizacji
◼ Do rywalizacji stanęły trzy farmerki. - Zwyciężczyni ma zapewnione bezpieczeństwo. Pozostałe dziewczyny trafią pod głosowanie - wytłumaczyła zasady Ilona Krawczyńska. - Wygra ta, która utrzyma najdłużej w wyciągniętych rękach koszyki pełne jabłek - dodała.
◼ Jako pierwsza rywalizację zakończyła Kamila, która miała pretensje do Farmerki Tygodnia o nagłą zmianę rodzaju rywalizacji. - „Margaret” okazała się w jakimś stopniu obłudna - przyznała. Nie tego spodziewała się po osobie, która pomagała jej w chwilach słabości.
◼ Faworytką wydawała się startująca w zawodach MMA Magda, której nominację „Margaret” tłumaczyła właśnie siłą. Okazało się, że zajmująca się na co dzień kosmetyką Marta również ma sportowego ducha, którego ukształtował między innymi crossfit. Była zbyt mocną rywalką!
Mętlik w głowach i ogłoszenie decyzji
◼ Uczestnicy nie mieli łatwego wyboru, kogo wskazać do opuszczenia farmy. Kamila przed pojedynkiem deklarowała, że nie zależy jej na pobycie w programie, czym zwiększała swoje szanse na odpadnięcie. Po rywalizacji z Martą i Magdą zmieniła zdanie i obwieściła to reszcie.
◼ Wydarzenia dnia sprawiły, że Magda zaczęła liczyć się z możliwością odpadnięcia z reality show. - Patrząc na to, co tu się dzieje, to nie zdziwię się, jeżeli to będę ja - przyznała. Nie ona jedyna spodziewała się wszystkiego. - Masz tak, że już nie wiesz, kto jest kim? - pytała ją Kamila.
◼ Po głosowaniu dziewczyny otrzymały podczas wieczornej Rady Farmy drewniane skrzyneczki. Złoty kłos w środku oznaczał pozostanie, a czarny kłos pożegnanie z programem. Wyciągnęła go Kamila, która potem udała się napisać list, w którym wyznaczyła nowego Farmera Tygodnia.
Wieczorne wyznania. Tajemnice wychodzą na jaw
◼ W rozmowach przed głosowaniem Amanda i Marta namawiały, żeby do odpadnięcia wskazywać Magdę. Ich podszeptom uległa Angelika, która potem poczuła się zmanipulowana. Skruszona zdecydowała się powiedzieć o tym zawodniczce MMA. - Mnie by to męczyło - mówiła.
◼ To nie było jedyne wyznanie wieczoru. „Margaret” postrzegająca siebie jako „matkę” na farmie, nie chce sama jeść, kiedy jej „dzieci” chodzą głodne. Przyznała się Renacie, że ma w pokoju trochę jedzenia, którego nie chce ruszyć. - Ja już odpuszczam, tylko nie gadaj nikomu - stwierdziła.
„Farma” - edycja 3, odcinek 5:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.