Nie typowała siebie
- Ciężko opisać te emocje! Jestem w stanie błogosławionym, więc czuję je jeszcze bardziej. Jestem przeszczęśliwa i nie spodziewałam się. Do samego końca myślałam, że to będzie ktoś inny. Stawiałam na Amandę, a tu nagle taki szok - mówi Angelika Kałużna tuż po zakończeniu trzeciego sezonu programu „Farma”, w którym okazała się najlepsza.
Zachować zimną krew
Aby dostać się do ścisłej czołówki, 25-latka wzięła udział w walce na budowanie wieży z Renatą i wcale nie była pewnego swego przed zawodami. - Wylałam morze łez. Powiedziałam, że nie mam siły i chyba nie dam już rady w tym ostatnim pojedynku, że chyba się poddaje. Wtedy mnie wsparła Amanda, mówiąc: „Angela, dasz radę, będzie dobrze”. Renia jest bardzo mocnym przeciwnikiem. Bałam się tego pojedynku - opowiada w wywiadzie dla POLSAT.PL.
Wiara i inwestycje
Ostatni zwycięski pojedynek sprawił, że Angelika Kałużna zmieniła sposób myślenia o sobie. - „Farma” pokazała mi, że czasami warto iść do samego końca - podkreśla. - Teraz zaczynam w siebie wierzyć bardziej, coraz bardziej - dodaje. Dlatego od razu postanowiła wprowadzić te myśli w życie. Na co wyda nagrodę główną, 100 tysięcy złotych? - Bardzo chciałabym mieć coś swojego i idę w kierunku kosmetologii, więc podejrzewam, że część pieniędzy przeznaczę na rozwój osobisty - wskazuje.
Dziękujemy za wspólne oglądanie 3. edycji programu „Farma” w Polsacie.