Powrót na scenę
- Sam się zastanawiam, co mnie podkusiło, żeby wziąć udział w programie ponownie - zaczyna ze śmiechem były uczestnik i juror w rozmowie z POLSAT.PL. - Kiedy mi to zaproponowano, wydawało mi się, że to jest cudowna propozycja i świetny pomysł. Teraz, kiedy jesteśmy w trakcie nagrań, to nie jestem już tego aż tak pewien - żartuje na planie show. Jego doświadczenia z produkcją są jednak bardzo dobre i choć nowe wyzwania wymagają wysiłku, jest na to gotowy. - To jednak dobrze świadczy o tym programie, bo prawda jest taka, że zapamiętałem stąd właściwie same dobre rzeczy. Bardzo szybko zapomniałem, jakie to jest stresujące, wyczerpujące, w jakiej presji czasu tu pracujemy, o jakich chorych i nieprzytomnych godzinach musimy przyjeżdżać na charakteryzację - tłumaczy.
Złapać odpowiedni moment
Kacper Kuszewski uchyla rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o dwudziesty, jubileuszowy sezon show. - Z różnych powodów moja charakteryzacja na próbę do pierwszego odcinka trwała osiem i pół godziny. To jest mój absolutny rekord. Na szczęście to była próba. W dniu nagrania poszło już sprawniej (śmiech) - zdradza. - To jest jednak największa trudność tego programu. Przyjeżdża się na przykład o czwartej rano, trzeba wytrzymać te sześć godzin, kiedy masa osób cię dziubie po twarzy, włosach i różnych innych częściach ciała, a potem już bez żadnej możliwości wejścia na scenę, sprawdzenia, jest już winda i wychodzimy, śpiewamy. Trzeba od tej czwartej rano, gdzieś w sobie tę postać wzbudzać i wierzyć, że ona się pojawi, kiedy przyjdzie moment występu - wyjaśnia zawiłości formatu.
Sposób na przetrwanie
Uczestnicy show różnie radzą sobie z nużącym procesem wcielenia ich w wylosowane postaci, niektórzy drzemią. - Z tym spaniem podczas tworzenia charakteryzacji jest trudno, bo to są tylko krótkie chwile, kiedy możemy oprzeć głowę, albo być w takiej pozycji lekko opartej. Na ogół musimy siedzieć wyprostowani, żeby światło równo oświetlało te nasze plastikowe, silikonowe twarze - podkreśla Kacper Kuszewski. - Właściwie za każdym razem to jest szukanie dobrej metody. Człowiek przyjeżdża w różnych momentach życia. Czasami jest się wyspanym, wypoczętym po wielu dniach przygotowań, a czasami jest się w trakcie premiery teatralnej. Trzeba negocjować ze sobą, żeby się nieco wyciszyć i skoncentrować, a z drugiej strony, żeby nie stracić tej energii przed wejściem na scenę - kończy.
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” od 8 marca w piątek o godz. 20:05 w Polsacie.
Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo