Kołowrotek wysłuchał próśb
Po trzecim odcinku Mateusz Ziółko nie krył radości z wyniku losowania kolejnej postaci. - Faktycznie jeszcze przed programem miałem kilka marzeń odnośnie artystów, w których chciałbym się wcielić. Mam takie wrażenie, że „grzybek” czasem słucha naszych ukrytych marzeń, bo sprezentował mi fajną metamorfozę - skomentował w rozmowie z POLSAT.PL. Utwór, który przypadł mu w udziale i zapewnił zwycięstwo, to wielki przebój pod tytułem „One”. - Uwielbiam Bono i zespół U2. Jestem wielkim fanem od wielu, wielu lat. Ich muzyka kreowała moją wrażliwość. To było dla mnie emocjonujące wyzwanie. Miałem też okazję zaśpiewać piosenkę, która jest mi bardzo bliska, nad którą zawsze się rozpływam. Hit hiciorów rockowych wszech czasów. Sam miałem ciary przez cały występ. To było naprawdę bardzo wyjątkowe! - dodał.
Dyscyplina, pokora i dystans
Jak wyglądały przygotowania gwiazdy do wcielenia się w legendarnego wokalistę? - Tak naprawdę dużo już wiedziałem o Bono. Chyba mało jest koncertów U2, których nie widziałem. Znam ich wszystkie płyty. Dużo też swego czasu czytałem o nim i o całym zespole, zafascynowany historią Paula Hewsona, bo tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko Bono. Te wszystkie informacje mogłem sobie poskładać w całość i wykreować jego postać. Ale to, że znałem Bono, wcale niczego nie ułatwiło (śmiech) - opowiadał uczestnik „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. - Nie ma w tym programie takiego czegoś, że coś jest prostsze. To pojęcie tutaj nie istnieje (śmiech). Robimy metamorfozy z tygodnia na tydzień. Ta częstotliwość jest bardzo intensywna. Czasami się śmieję, że nie mam czasu pobyć sobą. Ten program uczy trzech rzeczy: dyscypliny, pokory i dystansu. To są te wartości dodane, z którymi wychodzimy z tego programu - kontynuował.
Wyświetl ten post na Instagramie
Powrót na polską scenę
Kto następny? - Wielka legenda, wyjątkowa postać. Kiedyś ktoś powiedział takie fajne zdanie, że prawdziwego artystę poznaje się po tym, że albo się go kocha, albo nienawidzi. Nie ma tutaj takich pośrednich odczuć - tymi słowami Mateusz Ziółko opisał bohatera z piątego odcinka show. - Krzysztof Krawczyk bez wątpienia takim artystą był. Przyznaję się, że nigdy specjalnie nie wsłuchiwałem się w jego twórczość, ale trzeba mu oddać jedno: był niesamowicie elegancki, pracowity, konsekwentny. Miał w sobie taki czar, któremu mało kto mógł dorównać. Jego piosenki, mimo że powierzchownie można by je było uznać za przaśne, były muzycznie zrobione wspaniale. Jego twórczość była spójna z tym, jaki faktycznie był - ocenił uczestnik edycji „Najlepsi!”.
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” - sezon 20, zobacz odcinek 4:
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” w piątek o godz. 20:05 w Polsacie.
Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo