Tego się nie zapomina
- Zawsze to powtarzam i za każdym razem mówię prawdę: tu jest genialnie, ja tu zawsze z przyjemnością wrócę - opowiadał Mariusz Węgłowski po szóstym odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Aktor wspominał o wielkich emocjach i stresie, które nie znikają nawet po latach. - To jest niesamowite. Jak ktoś to przeżył, to rozumie, o co chodzi - mówił.
Taniec ma we krwi
W szóstym odcinku pary prezentowały tańce związane z motywem przewodnim disco. Czy Mariusz Węgłowski odnalazłby się w takiej stylistyce? Jak najbardziej! - To jestem ja. To są moje klimaty. Nie było mi dane - to niczyja wina - zatańczyć samby czy salsy, a jestem urodzony do tego - żartował. - Każdy, kto mnie zna, ten wie, że ja schodzę z parkietu ostatni - kontynuował.
Dla kogo nagroda główna?
Mariusz Węgłowski w rozmowie z POLSAT.PL zdradził, komu kibicował. - Mocno trzymałem kciuki za Aleksa, bo naprawdę miał dryg i z Izą tworzyli świetny taniec. Ale to już przeszłość, takie są zasady tego programu - mówił po pożegnaniu się pary z tanecznym show. Kto wedug aktora wysunął się na prowadzenie w rywalizacji o Kryształową Kulę? - Jak patrzę na Roxie i Michała to jest ogromna klasa - odpowiedział.
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” w niedzielę o godz. 20:00 w Polsacie.