2024-04-16

„Ninja Warrior Polska”: Góra Midoriyama w końcu zdobyta!

Jan Tatarowicz z pierwszym tytułem polskiego ninja. 24-latek z Gdańśka zdobył nagrodę główną, czyli czek o wartości 200 tysięcy złotych i statuetkę Shurikena. Wejść na Górę Midoriyama próbował także Wiktor Wójcik. Jak doszło do tego, że to właśnie tych dwóch zawodników znalazło się w ostatnim etapie finału 9. edycji „Ninja Warrior Polska”?

Góra, której nazwy nie wolno wymawiać

Finał dziewiątego sezonu „Ninja Warrior Polska” ruszył w najlepsze. - To ja mam taką propozycję, żeby dzisiaj nie wymawiać nazwy „Góra Midoriyama”. Żeby nie zapeszać - stwierdził Jerzy Mielewski, który wraz z Łukaszem „Jurasem” Jurkowskim i Karoliną Gilon zapowiedział rywalizację o nagrodę główną, czyli czek o wartości 200 tysięcy złotych, prestiżowa statuetka Shurikena i tytuł pierwszego polskiego ninja. Było o co walczyć!

Tor 1 - 4 minuty 30 sekund

Etap składał się z następujących przeszkód: Bieg parkourowca 2.0, Zjazd na łańcuchu, Wejście po desce, Sprężyny, Proca, Krzywa ściana, Trasa pierścieni, Skok pająka i Przeprawa przez komin 2.0.

Wojciech Stellmach na start

Jako pierwszy udział w rywalizacji wziął Wojciech Stellmach. - To Last Man Standing edycji, ale na Malcie. W polskiej jest po raz pierwszy w finale - przypomniał Jerzy Mielewski, kiedy zawodnik zmagał się z przeszkodami. Właściciel agencji marketingowej nie wszedł w pierwsze tempo przy desce i ostatecznie wpadł do basenu. - Nie wiem, myślałem, że tam na spokojnie się idzie, ale się zatrzymałem - powiedział po wszystkim.
Przeszkoda eliminująca: Wejście po desce

Grzegorz Niecko, czyli pomyłka „El profesora” toru

Weteran show miał przed dziewiątą edycją na koncie dwie próby wejścia na Górę Midoriyama. Do trzech razy sztuka? Pierwszy tor zdawał się być dla niego łatwy, ale... pozory mylą! Zawodnik odpadł na tej samej przeszkodzie, co poprzednik. - No i mamy pierwszą sensację! - podsumował zdezorientowany Jerzy Mielewski. - To się nie dzieje, to się nie dzieje - Łukasz „Juras” Jurkowski również nie wierzył w to, co zobaczył. - W końcu się skąpałem - skomentował sportowiec, któremu udawało się do tej pory uniknąć wody.
Przeszkoda eliminująca: Wejście po desce

Katarzyna Jonaczyk ma po co wracać do show

Zdobywczyni dwóch tytułów Last Woman Standing, pierwsza kobieta na Power Tower oraz pierwsza kobieta, która ukończyła tor półfinałowy. Katarzyna Jonaczyk nie ma sobie równych w „Ninja Warrior Polska”. Jak poradziła sobie zatem w pierwszym etapie finałowej walki o zwycięstwo? Start był dość obiecujący, w dobrym tempie, ale ostatecznie zabrakło sił, żeby przeskoczyć na jeden z elementów. - Żałuję, że nie przeczekałam na jeszcze jeden swing, bo to było do zrobienia. No cóż, mamy po co wracać - oceniła zawodniczka po wyjściu z basenu.
Przeszkoda eliminująca: Sprężyny

Przemysław Jańczuk wygrał z nerwami

Choć presja i konkurencja w wyścigu była naprawdę spora, Przemysław Jańczuk trzymał nerwy na wodzy. Sportowiec nie zawiódł i przeszedł cały pierwszy tor w wyznaczonym czasie. Gratulacje!
Pozostały czas: 00:04.10

Paweł Murawski może mówić o pechu

To był dla uczestnika już piąty finał. - Na spokojnie, do przodu, do celu, pod samą górę - mówił przed biegiem. Założenia to jedno, a realizacja ich to drugie. - W głowie może być ciężko. Wierzymy w wytrzymałość i doświadczenie - kibicował mu z rampy Jerzy Mielewski. Chwila nieuwagi i rurka, którą trzymał sportowiec, zahaczyła o element toru. Chcąc skoczyć dalej, mężczyzna wpadł do basenu. - Kolejny faworyt, który odpada. Nieprawdopodobne, niebywałe - skomentował z żalem Łukasz „Juras” Jurkowski.
Przeszkoda eliminująca: Sprężyny

Jan Tatarowicz nie odpuścił

Po sensacyjnym odpadnięciu w ósmym sezonie, Jan Tatarowicz powrócił do show z nową energią. - Forma jest niesamowita, jestem świetnie przygotowany fizycznie i mentalnie. Pokonałem swoją złość, dzikość. Jestem bardziej spokojny, uważny - zdradził zawodnik. I sądząc po wynikach na pierwszym torze, rzeczywiście tak było.
Pozostały czas: 01:27.10

Wiktor Wójcik bezbłędny w pierwszym biegu

- Cieszę się, że jestem za każdym razem w tym finale. To jest już mój duży sukces sportowy. Mam nadzieję, że tym razem uda się stanąć suchą nogą na ostatnim podeście - zapowiadał z nadzieją weteran show Wiktor Wójcik. Pierwsza część planu została wykonana, co oznaczało, że zawodnik przeszedł tor bezbłędnie.
Pozostały czas: 00:55.70

Igor Fojcik chciał więcej

Dwukrotny zdobywca tytułu Last Man Standing był także pierwszą osobą w polskich edycjach, która miała szansę stanąć przed Górą Midoriyama. - Startuję z samego końca. Wtedy myśli kotłują się bardzo długo. Obserwuję swoich rywali. Ręcę zaczynają się pocić, więc dla głowy jest to duże wyzwanie, żeby utrzymać skupienie - mówił o trudnościach zawodnik. Podczas wyścigu jedna z konstrukcji nie ruszyła w odpowiednim momencie i sportowiec utknął. - To jest dramat, którego nie chcieliśmy oglądać - skomentował Jerzy Mielewski.
Przeszkoda eliminująca: Wejście po desce

Tor 1: Wyniki

Czas pozostały:
1. Przemysław Jańczuk - 00:04.10
2. Oskar Haracz - 00:25.10
3. Damian Drzewiecki - 00:29.50
4. Adam Suchożebrski - 00:40.40
5. Wiktor Wójcik - 00:55.70
6. Michał Grochoła - 00:56.50
7. Grzegorz Matyszewski - 00:58.30
8. Jan Tatarowicz - 01:27.10

Tor 2 - 1 minuta 20 sekund

Etap składał się z następujących przeszkód: Obrotowy most, Leć bokiem, Ruchomy drążek, Aleja ufo, Wlazł kotek na płotek.

Tor 3 - bez limitu czasowego

Etap składał się z następujących przeszkód: Szalona wspinaczka, Wiszące kule, Taniec hydraulika, Latający drążek

Wiktor Wójcik pierwszym zawodnikiem pod górą

- Jeszcze nie miał szansy na to, żeby stanąć pod Midoriyamą, choć też był o krok - tymi słowami Jerzy Mielewski zapowiadał drugi bieg Wiktora Wójcika. Czas upływał nieubłaganie, a zawodnik pokonywał kolejne elementy toru. Chwila odpoczynku i tor trzeci był w zasięgu jego możliwości. - Zrób to, zrób to! - dopingowali komentatorzy. Było warto! Sportowiec miał okazję wspiąć się na szczyt.
Czas: 02:52.40

Jan Tatarowicz spełnił oczekiwania

W siódmej edycji temu zawodnikowi zabrakło do zwycięstwa niespełna pół sekundy. Po fenomenalnym występie Wiktora Wójcika, Jan Tatrowicz musiał pokonać dwa tory w podobnym stylu i z tym samym efektem. - Idzie szybciutko. Oby ten pośpiech nie determinował błędów - martwił się Łukasz Juras Jurkowski. Były nerwy, ale niepotrzebnie! Zawodnik dokonał tego samego, co poprzednik - widzowie zobaczyli go we wspinaczce na Górę Midoriyama.
Czas: 02:37.60

Góra Midoriyama - 21-metrowa lina - 25 sekund

Wiktor Wójcik w dobrym tempie, ale...

- Dokonałem czegoś, o czym marzyłem długi czas - mówił Wiktor Wójcik, dla którego to był ósmy udział w show. Czy był przygotowany na takie wyzwanie w finale? - Ćwiczyłem linę, miałem okazję wchodzić na dwadzieścia jeden metrów, no ale zobaczymy. Nie będę zdradzał, jaki miałem czas - dodał. Ostatecznie zawodnikowi zabrakło naprawdę niewiele, żeby triumfować. - Kapitalne tempo, ale to jeszcze nie to - powiedział Jerzy Mielewski.

Jan Tatarowicz spełnił swoje marzenie

Druga szansa dla Jana Tatarowicza. Okazało się, że w treningach pomagał mu inny zawodnik show. - Linę trenowałem cały rok razem z Grześkiem Niecko. Czasem mi się nie chciało trenować, ale on mnie motywował do tego, żebym zasuwał i wspierał mnie w tych przygotowaniach. Teraz będę mógł pokazać swoją siłę - powiedział 24-latek. Wszedł na Górę Midoriyama, ale wraz z naciśnięciem buzzera, zapaliło się czerwone światło. Produkcja trzymała widzów w napięciu, sprawdzając, czy zmieścił się w czasie. Tak! Wynik zaliczono! Oto pierwszy polski zawodnik ninja!

Rozdanie nagród

Katarzyna Jonaczyk po raz trzeci Last Woman Standing

Zawodniczka po raz trzeci okazała się najlepszą kobietą w programie. - Naprawdę nie dowierzam. To był bardzo dobry rok i nie mogę się doczekać, co będzie dalej - podziękowała zdobywczyni tytułu Last Woman Standing.

Jan Tatarowicz pierwszym polskim wojownikiem ninja

Po dziewięciu sezonach „Ninja Warrior Polska” w końcu się udało! Jan Tatarowicz oficjalnie zdobywcą nagrody głównej. Jedenasty na świecie, pierwszy w Polsce. - Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać. Jest to moja siódma edycja, w której startowałem. Przygotowywałem się na to bardzo długo. Dziękuję Grzesiowi, który mnie bardzo wspierał - powiedział zawodnik. Sportowiec podzielił się także osobistą historią: - W wieku dziewięciu lat straciłem tatę, w wieku jedenastu mamę. Potem dorastałem w rodzinie zastępczej. Przyszedłem do tego programu nie mówiąc o tym, jakie życiowe doświadczenia miałem. Przyszedłem, żeby wygrać.

Dziękujemy za wspólne oglądanie 9. sezonu „Ninja Warrior Polska”! Zgłoś się do kolejnej edycji programu tutaj.

Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat