O czym jest film „Bullet Train”?
Płatny zabójca „Biedronka” (Brad Pitt) to pechowiec, który po serii zawodowych porażek i zbyt wielu niepotrzebnych trupów ma nadzieję wreszcie zakończyć zlecenie sukcesem. Tym bardziej że wydaje się proste. Szefowa (Sandra Bullock) dzwoni i każe po prostu wsiąść do tytułowego ekspresu Shinkansen, odnaleźć w nim tajemniczą walizeczkę i ulotnić się z nią na najbliższej stacji. Los ma jednak dla niego inne plany. Nieoczekiwanie Amerykanin musi zmierzyć się z niebezpiecznymi rywalami, którzy nie zamierzają pozwolić wysiąść z tego pociągu z drogocenną walizką.
Galeria szalonych postaci
Po pierwsze, dostali ją w depozyt dwaj angielscy bracia-zabójcy o kryptonimach: „Cytryna” (Brian Tyree Henry) i „Mandarynka” (Aaron Taylor-Johnson), którzy właśnie uwolnili od porywaczy „Syna” (Logan Lerman) i mają go żywego wraz z okupem zwrócić jego ojcu, którym jest urodzony w Rosji szef Yakuzy zwany „Biała Śmierć” (Michael Shannon). Na ich drodze staje jednak „Książę” (Joey King) - dziewczyna o skłonnościach psychopatycznych i wyglądzie niewinnej uczennicy. Z osobistej zemsty uknuła wyjątkowo perfidną intrygę, w którą zostaje wplątany były szef Yakuzy - „Starszy” (Hiroyuki Sanada). Kto wyjdzie z pociągu żywy? I co nielicznych ocalałych z tej pełnej emocji podróży przez współczesną Japonię czeka na stacji końcowej?
Mieszanka w pociągu
W tytułowym środku lokomocji, który mknie i wygląda jak pocisk, jest czas i miejsce na emocjonującą akcję i choreografię przemocy z wykorzystaniem wszystkiego, co jest pod ręką - walizki, laptopa albo… katany. Jest tam również przestrzeń, do której udało się zapakować kalejdoskop ekscentryzmów, dziwactw, karykatur i licznych odmian szaleństwa, które składają się na pastisz heist movie. Jest więc trochę kryminału, trochę nagłych zwrotów akcji oraz trochę humoru. Rozrywkowe kino, nad którym unosi się duch Guya Ritchiego.
„Bullet Train” w poniedziałek 7 października o godz. 20:15 w Polsacie.