W nagraniu samotnego, ostatniego rejsu Jerzego Dobrowolskiego, Janowi Fryczowi towarzyszyła na pokładzie dość liczna ekipa.
Również intymność scen w sypialni Piotra i Wiki jest zasługa gry aktorskiej, bo rozmowę małżonków śledziły pilnie dziesiątki oczu.
Z kolei w scenie rozmowy w pełnym samolocie z Aten do Gdańska, w którym Piotr poznał Zosię, jakby brakowało pasażerów…
Cały sprzęt niezbędny do filmowania scen na jachcie nie zmieścił się na nim, a molo zostało całkowicie zastawione.
Kolejne kamery śledziły akcję z wody, z towarzyszących łódce pontonów.
Praca operatora to też elementy akrobatyki z wykorzystaniem ulubionych zabawek młodzieży.
Słoneczna plaża jest super, no, chyba że pracuje się tam w garniturach. Do osłaniania aktorów przydawały się parasole.
Praca z dziećmi na planie zwykle jest wyzwaniem. Lepiej gdy ich rolę grają bardzo realistyczne lalki, którymi można się pobawić w przerwie zdjęć.
Plan zdjęciowy był atrakcją turystyczną na malowniczych greckich uliczkach.
Dopiero na zdjęciach z kulis widać, od jak wielu osób zależy nagranie dobrego ujęcia, a to oczywiście jeszcze nie wszyscy. O liczbie członków ekipy, widzowie zwykle nie mają pojęcia.
Mimo obowiązków zawodowych aktorom najwyraźniej dopisywał humor, a na planie panowała dobra atmosfera.
Dziękujemy za wspólne oglądanie pierwszego sezonu serialu „Bracia” w Polsacie.