2024-08-08

„Nasz nowy dom”: Ekipa ciężko pracuje bez względu na pogodę

Ela Romanowska, Wiesław Nowobilski i Przemysław Oślak o aurze podczas nagrań. Lato 2024 roku obfituje w zjawiska pogodowe, które nie ułatwiają pracy przy remontowaniu budynków. Prowadząca oraz kierownicy budowy opowiedzieli POLSAT.PL, z czym przychodzi im się mierzyć w trakcie pięciodniowych metamorfoz. „Nasz nowy dom” od 12 września w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie.

Sposoby na upalne dni

Czerwiec 2024 roku był globalnie najgorętszym miesiącem w historii pomiarów, a wysokie temperatury dało się odczuć także w Polsce. Również w lipcu na wielu obszarach słupki rtęci szybowały bardzo wysoko. Taka pogoda nie pozostała bez wpływu na prowadzone remonty. - Momentami było upalnie. Najgorzej jest wtedy z pracami na dachu i przy elewacji. Pracowaliśmy wtedy dłużej wieczorami i wcześniej zaczynaliśmy, kiedy temperatury były nieco niższe niż w ciągu dnia - opisuje pracę przy nagraniach do 23. sezonu Wiesław Nowobilski, wskazując, że w jego odczuciu rok wcześniej nie było aż tak gorąco.

Gwałtowna pogoda

Pochodzący z Podhala kierownik budowy miał podczas remontów nieco szczęścia, bo ominęły go przetaczające się przez kraj nawałnice. Te dosięgły drugiego z kierowników i jego ekipę. - Podczas jednego z remontów w województwie łódzkim przez trzy dni z rzędu mieliśmy burze, które zalewały nam dach i podwórze. Z kolei gdy remontowaliśmy dom w województwie świętokrzyskim, ulewa zalała nam plac przed domem, na którym mieliśmy materiały. Szczęśliwie w tym domu dach nie był remontowany - opowiada Przemysław Oślak. - Mam wrażenie, że cieplej było rok temu, a teraz pogoda stała się bardzo gwałtowna - ocenia ze swojej perspektywy.

Elastyczne planowanie

Wielkie uznanie dla ekip remontowych ma Ela Romanowska, która z bliska obserwuje ich zmagania, także te z pogodą. - Praca w takich temperaturach jest bardzo trudna. Mamy takie różnice, że rano jest słońce, a za chwilę ulewa i nie mówię tu o takim fajnym deszczyku, tylko po prostu jest to ogromna burza z piorunami, czasem z gradem wielkości piłeczek ping-pongowych. To wszystko powoduje, że potem trzeba albo nadrobić i przyspieszyć, albo trochę pozmieniać kolejność i być elastycznym przy planowaniu prac. Wiem, że to szczególnie dla ekipy, która pracuje na budowie non-stop, jest bardzo ciężkie - podsumowuje prowadząca program „Nasz nowy dom”.

Nasz nowy dom od 12 września w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat