Potrzeba małego „dramaciku”
W 14. edcyji między innymi Anita Sokołowska i Krzysztof Szczepaniak podkreślali znaczenie historii opowiadanej podczas tańców. Czy tak samo postrzega występy Maciej Zakościelny? - Wydaje mi się to interesujące dla widza, jeżeli on widzi, że my wiemy, o czym mówimy. To wszystko musi być w oparciu o drugą osobę. To nie będzie zależało tylko ode mnie, ale będę namawiał do tego, żeby była historia, o ile będzie się dało - mówi w rozmowie z POLSAT.PL. - Myślę, że zawsze dla nas aktorów jest to najbardziej ciekawe, jeżeli możemy ten mały „dramacik” tam pokazać - dodaje.
Z prywatnej strony
Maciej Zakościelny udział „Tańcu z Gwiazdami” postrzega jako duże wyzwanie, które może przynieść bardzo ciekawe efekty. - Często tak miałem, że uważałem, że rola jest tak trudna, że zastanawiałem się, czy ja sobie z tym poradzę. I to było najciekawsze w moim wykonaniu, bo było widać, że się z czymś zmagam i że nabyłem jakichś umiejętności, że to nie jestem ja, że to jest inny facet, inna postać. Nie jestem tym przewidywalnym Maćkiem, którego znamy. I to może być ciekawe - podkreśla. - Chciałbym przedstawić siebie takim, jakim jestem. Z moim poczuciem humoru, o którym może nie wszyscy wiedzą, z moją muzykalnością, z wyczuciem pewnych historii, pokazania, jak ja na to patrzę - opowiada podkreślając także, że innym celem jest dostarczenie widzowi dobrej zabawy.
Jakiego stylu tanecznego chciałby nauczyć się Maciej Zakościelny? Z którym tańcem jest odrobinę zaznajomiony? Zobacz wideo!
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” od 15 września w niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie.