Ekscytacja na pierwszym planie
Vanessa Aleksander przyznaje, że udział w programie Polsatu to wyzwanie, które budzi rozmaite emocje. - Z jednej strony ogromna ekscytacja, bo odważyłam się spełnić marzenie z dzieciństwa, ale też oczywiście mam dużo obaw. Przede wszystkim jest to dla mnie zupełnie nowa formuła. Ja nigdy nie realizowałam się artystycznie poza aktorstwem. Dzięki temu, że coraz więcej osób mnie kojarzy, dostałam taką szansę, żeby się pokazać w tym formacie i bardzo się z tego cieszę. Towarzyszy temu dużo stresu, dużo lęku, ale myślę, że ta ekscytacja zdecydowanie wychodzi na prowadzenie - opisuje w rozmowie z POLSAT.PL.
Dużo nauki
Aktorka nie ukrywa, że do tej pory nie miała fachowej wiedzy dotyczącej stylów, które prezentuje się w programie. - Taniec towarzyski jest mi absolutnie obcy. W trakcie nagrań spotu ramówkowego pomyliłam sambę z salsą i nie rozpoznałam cha-chy, więc zdecydowanie mam tutaj duże zaległości (uśmiech). Natomiast jeśli chodzi w ogóle o taniec, to występowałam w musicalach jako dziecko i nastolatka, więc oczywiście miałam styczność z tańcem, ale to był raczej taniec współczesny, musicalowy, czasem hip-hop. I na tym moja wiedza taneczna się kończy - opowiada.
Wyświetl ten post na Instagramie
Odrzucone propozycje
Jak się okazuje, artystka już wcześniej miała możliwość, żeby wystąpić w „Dancing with the Stars”. - Myślę, że największy wpływ na moją decyzję miało to, że ja tę propozycję wielokrotnie odrzucałam. Miałam też zaproszenia do innych programów rozrywkowych i jedynie „Taniec z Gwiazdami” naprawdę rozważałam - mówi aktorka. Co wpłynęło na decyzję o udziale w show? - Wcześniej za każdym razem odrzucałam propozycję, ponieważ bardzo się bałam, co pomyślą sobie inni. Teraz mam dwadzieścia siedem lat i do trzydziestki chciałabym bardziej żyć dla siebie, mniej z obawą, co sobie o mnie pomyślą inni. I mam nadzieję, że podjęcie także tej decyzji będzie takim mikrokrokiem w kierunku tego, żeby właśnie walczyć o swoje i nie patrzeć na innych - podkreśla.
„Nie uznaję siebie za gwiazdę”
Choć tytuł programu to „Taniec z Gwiazdami”, to artystka wzbrania się przed określaniem ją w taki sposób. - W ogóle się nie utożsamiam z tytułem gwiazdy. Myślę, że gwiazdy są na niebie i bardzo nie lubię takiego... odczłowieczania osób, które działają artystycznie. Bardzo nie lubię też terminu osoba publiczna, bo to trochę brzmi, jakby ta osoba przynależała do wszystkich. Ja po prostu wiem, że w wyniku mojej największej pasji i na szczęście też pracy - czyli aktorstwa - wypadkową tego jest rozpoznawalność, ale absolutnie nie uznaję siebie za gwiazdę. Dla mnie najważniejsze rzeczy w życiu to moja rodzina, moi przyjaciele i o nich dbam najbardziej. To się nie zmienia, niezależnie od tego, czy jestem bardziej, czy mniej rozpoznawalna - zaznacza Vanessa Aleksander.
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” w niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie.