Z numerami jest łatwiej
W programie „Siły Specjalne Polska” osiemnastu rekrutów, których wyłoniono w trakcie castingu, bierze udział w kursie opartym na selekcji do wojsk specjalnych. W kolejnych odcinkach wykonują różne zadania pod okiem czterech byłych członków elitarnych sił specjalnych: Wojciecha „Zachara” Zacharkowa, Marka „Włóczykija” Stana, Piotra „Gniadego” Hajkowskiego i Piotra „Soyersa” Soyki.
Czy instruktorzy znali wcześniej rekrutów i ich historie? - Nie ma znaczenia, czy ktoś jest mężczyzną, czy kobietą, czy ma takie imię lub inne. Tutaj każdy dostaje numer i nie ma możliwości, żebyśmy się znali wcześniej. My ich totalnie nie znaliśmy. Jest nam później łatwiej się z nimi komunikować i wychwytywać, kto jakie błędy bądź dobre rzeczy zrobił, zapisując po prostu numer - wyjaśnił „Gniady”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kamery śledziły każdy ich ruch
Rekruci zamieszkali w istniejącej bazie wojskowej na Dolnym Śląsku. Spali w hangarach, gdzie do swojej dyspozycji mieli prycze oraz skrzynie, które zastępowały szafy. Toalety i umywalnie znajdowały się na zewnątrz. Jak wyglądała tam codzienność? - Kamery nigdy nie gasły. To było permanentne śledzenie 24 godziny na dobę. Cały czas ktoś z ekipy nad nimi czuwał - relacjonował. - Tak samo my, nawet gdy wydawać by się mogło widzom, że mieliśmy jakieś ekstra warunki. Nie. Spaliśmy z nimi w bazie, w pomieszczeniu obok. Na takim samym wojskowym łóżku, w śpiworze, w gotowości, żeby w ciągu minuty znaleźć się przy hangarze rekrutów. Nawet niektórzy rekruci wypowiadali się, że zasypiali z rękoma na zamku od śpiwora, żeby być gotowym do wyjścia z niego - wspominał Piotr „Gniady” Hajkowski.
Wyświetl ten post na Instagramie
Przygotuj się na coś takiego...
Program „Siły Specjalne Polska” jest oparty na licencji Banijay Group „SAS: Who Dares Win”. Format emitowany był między innymi w Australii. Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Czy w związku z tym rekruci znali zadania przed programem i mogli się do nich przygotować? - Jeżeli ktoś widział konkurencje na przykład na YouTube, to mógł się do nich w jakiś sposób przygotować. Trzeba sobie jednak zadać pytanie... Czy jesteś w stanie przygotować się do zatapianego samochodu? Raczej nie. Możesz przygotować się, nurkując czy wstrzymując oddech. Czy możesz przygotować się do stumetrowego zjazdu z obiektu typu komin? Raczej nie. Nie każdy ma nawet na to środki. Tutaj mierzyli się z czymś, co mogli gdzieś prześledzić czy przygotować mentalnie, ale nikt nagle nie nauczy się pływać czy nie pozbędzie się lęku wysokości - tłumaczył Piotr „Gniady” Hajkowski.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak na formę rekrutów wpływało niewyspanie? Czy była możliwość powtarzania zadań? Czy instruktorzy mieli kontakt z rekrutami po zakończeniu zdjęć do programu? Odpowiedzi w materiale wideo!
Rozmawiał: Marcin Ciechański
„Siły Specjalne Polska” we wtorek o godz. 20:10 w Polsacie.