Już tylko połowa...
Uczestnicy programu „Siły Specjalne Polska” biorą udział w kursie opartym na selekcji do wojsk specjalnych. Mieszkają w bazie wojskowej na Dolnym Śląsku, całkowicie odizolowani od świata, bez jakichkolwiek wygód, na dodatek doprowadzeni do skrajnego zmęczenia. Na co dzień wykonują zadania zlecane przez czterech byłych członków elitarnych sił specjalnych: Wojciecha „Zachara” Zacharkowa, Marka „Włóczykija” Stana, Piotra „Gniadego” Hajkowskiego i Piotra „Soyersa” Soyki.
W programie „Siły Specjalne Polska” nie ma eliminacji. To, jak długo rekruci wytrwają, zależy wyłącznie od nich samych. Są trzy możliwości odpadnięcia: dobrowolna rezygnacja, przyczyny medyczne bądź decyzja instruktorów, gdy rekrut nie podejmuje próby wykonania zadania. Po pięciu odcinkach odpadło dziewięciu uczestników - „Jedenastka”, „Dziesiątka”, „Osiemnastka”, „Dwunastka”, „Piętnastka”, „Dziewiątka”, „Ósemka”, „Siódemka” oraz „Czternastka”. Kto podzieli ich los?
Dom pełen gazu
Ósmy dzień kursu rozpoczyna się od zbiórki na placu. - Będziecie się dusić - zapowiada szef instruktorów Wojciech „Zachar” Zacharków. Na czym polega zadanie? Rekruci muszą wejść do budynku wypełnionego gazem, jak najszybciej znaleźć apteczkę i fantoma, po czym wyjść innymi drzwiami. Niektórych ogarnia wielki strach. By odciągnąć myśli uczestników od lęków, „Zachar” zarządza dla nich dodatkowe ćwiczenia fizyczne w bazie.
Każdy z rekrutów w końcu musi zmierzyć się z zadaniem. Pojawiają się problemy z oddychaniem czy piekący ból oczu. Będący z nimi w środku uzbrojony w maskę przeciwgazową Piotr „Gniady” Hajkowski zadaje każdemu z nich różne pytania. Kiedy szok mija, rekruci przystępują do działania.
Większość z nich, mimo początkowych problemów, zalicza zadanie. Taka sztuka nie udaje się „Trzynastce”, który nie odnajduje ani apteczki, ani fantoma. Nie chce jednak oddać swojego numeru.
Czas na boks!
- Mamy dla was najgorszego przeciwnika ze wszystkich, jakich możecie sobie wyobrazić. Tego, który czaił się na was niemal w każdym momencie tego kursu, w którym narastała złość, frustracja, a może nawet i zazdrość, czyli... was samych - mówi Piotr „Soyers” Soyka. Jak się okazuje, uczestnicy będą walczyć ze sobą w boksie. Wygrać można tylko przez nokaut. Co więcej, nie ma podziału na płeć. Za unikanie walki rekrut może nawet stracić numer.
Okazuje się, że nie były to słowa rzucane na wiatr. Już pierwsza walka sprawia, że z programem żegna się kolejny rekrut. To „Piątka”, która nie podejmuje walki. - Szukamy tutaj silnych charakterów. Musisz odejść - tłumaczy Piotr „Gniady” Hajkowski.
Ogromne wrażenie na instruktorach robi „Jedynka”, która walczy z „Trzynastką”. Jest to więc starcie kobiety z mężczyzną. Pomimo tego, że wskutek dysproporcji siły wielokrotnie ląduje na glebie, nie poddaje się i wstaje raz za razem. - To była wielka wygrana, rozumiesz to? - chwali ją Marek „Włóczykij” Stan. - Najlepsza walka, jaką widziałem. Naprawdę, takiej woli walki dawno nie widziałem - dodaje Piotr „Gniady” Hajkowski.
Rekruci zaskoczeni... rozmową
Uczestnicy kursu mają za sobą kolejny trudny dzień. Nagle w ich hangarze pojawia się czwórka instruktorów. Tym razem nie oznacza to kolejnego zadania czy ćwiczeń... Wszyscy siadają wspólnie przy stole i rozmawiają. Rekruci mają okazję lepiej poznać instruktorów, którzy między innymi opowiadają o swoim życiu.
„Siły Specjalne Polska” - zobacz odcinek 6:
„Siły Specjalne Polska” we wtorek o godz. 20:10 w Polsacie.