Na ratunek dinozaurom i planecie
Cztery lata po zamknięciu parku rozrywki Jurassic World dzielna para - Owen (Chris Pratt) i Claire (Bryce Dallas Howard) - wraca na Isla Nublar, aby ratować dinozaury. Dowiadują się bowiem, że niegdyś uśpiony wulkan na wyspie jest aktywny, a potencjalna erupcja grozi ponownym wyginięciem wszystkich gatunków. Misja ratunkowa może oznaczać transport prehistorycznych gadów na inną wyspę, co wiąże się jednocześnie z niebezpieczeństwem, jak również z wielkimi pieniędzmi, które zazwyczaj prowokują konflikty i oznaczają kłopoty. A to doskonałe paliwo dla pełnokrwistego kina akcji. Tym bardziej że w tle tli się spisek, który może zakłócić naturalny porządek całej planety.
Cudowna technologia
Podczas realizacji filmu „Jurassic World: Upadłe królestwo” ważną rolę odegrały zaawansowane technologie CGI, a wiele scen z dinozaurami nakręcono także z wykorzystaniem animatronicznych modeli, co pozwoliło na uzyskanie bardziej realistycznych efektów i interakcji między postaciami a prehistorycznymi gadami. Efekty wizualne zdobyły uznanie i nominacje do wielu nagród, w tym do Oscara.
Efektowny i efektywny moralitet science-fiction
Istotnymi aspektami „Jurassic World: Upadłe królestwo” okazały się dylematy moralne. Z jednej strony te dotyczące ochrony dinozaurów, jako ginącego, a jednocześni groźnego gatunku. Z drugiej strony ekologiczne, skupiające uwagę na konsekwencjach ludzkich działań wobec przyrody.
Pogłębiona obserwacja współczesności połączona z wartką akcją osadzoną w pełnym dinozaurów świecie w konwencji science-fiction sprawiła, że „Jurassic World: Upadłe królestwo” stał się jednym z pierwszych blockbusterów, które zyskały ogromną popularność na platformach streamingowych, co wpłynęło na dalszy rozwój rynku kinowego i zmiany w dystrybucji filmów. Film odniósł ogromny sukces komercyjny, zarabiając ponad 1,3 miliarda dolarów na całym świecie.
„Jurassic World: Upadłe królestwo” w poniedziałek 14 października o godz. 20:15 w Polsacie.