Odpadło dziesięciu
W programie „Siły Specjalne Polska” uczestnicy biorą udział w kursie opartym na selekcji do wojsk specjalnych. Mieszkają w bazie wojskowej na Dolnym Śląsku, odizolowani od świata, bez wygód, doprowadzeni do skrajnego zmęczenia. Na co dzień wykonują zadania zlecane przez czterech byłych członków elitarnych sił specjalnych: Wojciecha „Zachara” Zacharkowa, Marka „Włóczykija” Stana, Piotra „Gniadego” Hajkowskiego i Piotra „Soyersa” Soykę.
W „Siły Specjalne Polska” nie ma eliminacji. To, jak długo rekruci wytrwają, zależy wyłącznie od nich samych. Są trzy możliwości odpadnięcia: dobrowolna rezygnacja, przyczyny medyczne bądź decyzja instruktorów, gdy rekrut nie podejmuje próby wykonania zadania. Po sześciu odcinkach odpadło dziesięciu uczestników - „Jedenastka”, „Dziesiątka”, „Osiemnastka”, „Dwunastka”, „Piętnastka”, „Dziewiątka”, „Ósemka”, „Siódemka”, „Czternastka” oraz „Piątka”. Kto będzie następny?
Na pomoc!
Czy rekruci potrafią opanować strach? Odpowiedź na to pytanie daje zadanie, polegające na ratowaniu drugiej osoby, która wypadła za burtę. Uczestnicy wykonują je w parach. Jeden wskakuje do wody, natomiast drugi musi go wyłowić i wciągnąć na pokład rozpędzonej do ponad osiemdziesięciu kilometrów na godzinę łodzi. Nawet minimalny błąd może doprowadzić do niebezpiecznego zdarzenia.
Na samym początku pojawia się problem, gdy w wodzie jest „Dwójka”. Kobieta zostaje zniesiona pod rozpędzoną łódź. Do akcji musi wkroczyć ratownik. - Takie sytuacje się zdarzają - mówi Wojciech „Zachar” Zacharków. Decyzją instruktorów, „Dwójka” i „Siedemnastka” powtarzają zadanie. Tym razem wszystko idzie gładko.
Kolejni rekruci, czyli „Jedynka”, „Szesnastka”, „Szóstka”, „Trójka” i „Czwórka”, zaliczają zadanie. Taka sztuka nie udaje się „Trzynastce”. Biorąc pod uwagę wszystkie wyzwania, jakie instruktorzy stawiają przed rekrutami, to jego trzecia nieudana próba.
Kipisz w hangarze
Kiedy rekruci smacznie śpią w swoim hangarze, pojawia się „Zachar” i zarządza zbiórkę. Wszyscy mają zabrać ze sobą na plac apelowy także śpiwory i karimaty.
W międzyczasie w hangarze zjawiają się instruktorzy, którzy dokonują kipiszu w rzeczach rekrutów. Szukają ukrytych zapasów jedzenia. Po tym wszystkim rekruci wracają do hangaru. Zanim pójdą spać, muszą posprzątać. - Przez najbliższe 48 godzin czeka ich totalny brak jedzenia - tłumaczy „Zachar”.
Wsparcie od bliskich
Dziesiąty dzień zaczyna się od wielkich emocji. Każdy z rekrutów ma zakładany worek na głowę i jest prowadzony do pomieszczenia, gdzie siada przed ekranem... Tam czeka niespodzianka. Ogląda bowiem nagranie, które przygotowali jego bliscy. Widzi ich po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia kursu. U niektórych pojawiają się łzy wzruszenia. Przed nimi już tylko finał!
„Siły Specjalne Polska” - zobacz odcinek 7:
„Siły Specjalne Polska” we wtorek o godz. 20:10 w Polsacie.