Nagłe pretensje
Według pana Szymona, gdy sąsiedzi kupili działkę i przeprowadzili się z miasta na wieś, wiedzieli, że będą graniczyć z rolnikiem, który prowadzi swoje gospodarstwo od wielu pokoleń. Problem pojawił się wtedy, gdy pan Szymon postanowił się rozwijać i wybudować nowoczesną chlewnię. Chciał powiększyć hodowlę ze 120. do 360. prosiąt.
Negatywny wpływ na sąsiadów
Po ponad dziesięciu latach sądowych batalii Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Szymon Kluka prowadzi swoją hodowlę całkowicie legalnie, a chlewnia działa w granicach prawa i planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas sąsiedzi złożyli pozew cywilny i sprawę wygrali. Według sądu rolnik działa w granicach prawa, ale korzysta ze swojej działki „ponad przeciętną miarę”, a odór z chlewni negatywnie wpływa na codzienne funkcjonowanie sąsiadów.
Koszmarne konsekwencje
Rolnik twierdzi, że zapłata takiej kwoty doprowadzi do bankructwa jego rodzinę i gospodarstwo, a wyrok może okazać się precedensem. Czy inni rolnicy powinni obawiać się pozwów od swoich sąsiadów? Odpowiedź na to oraz na inne pytania w reportażu Agnieszki Zalewskiej.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Telewizji POLSAT.