Ćmielów, województwo świętokrzyskie
Pani Dominika i pan Jarosław tymczasowo mieszkają w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ich dom zlokalizowany jest w pobliskim Ćmielowie. Miasto ma bogatą historię i liczne zabytki. Słynie także z zakładów porcelany.
Historia rodziny: Dominika Madetko i Jarosław Pawlaczyk z córką Oliwią
Nieoczekiwane odkrycie
Pani Dominika i pan Jarosław chcieli się usamodzielnić, dlatego skorzystali z atrakcyjnej cenowo oferty domu. Po zakupie wyszło jednak na jaw, że sprzedający jedynie odświeżył budynek, żeby zachęcić kupujących. - Jak się weszło, to było widać, że są ściany odmalowane, podłoga ładnie zrobiona. Później okazało się coś innego. Po trzech miesiącach zaczęła wilgoć spod dołu wychodzić - opowiada kobieta.
Długi remont
Para na kilka miesięcy przeniosła się do rodziny. - Nie dało się tutaj mieszkać. Na pewno nie z Oliwią, która ma astmę i bierze sterydy - tłumaczy mama małej dziewczynki. Pan Jarosław po pracy remontował dom, a zajęło to aż cztery lata. - Wszystko trzeba było zrobić od początku. Nasza rodzina ucierpiała przez tę rozłąkę - zaznacza pani Dominika.
Woda zabrała wszystko
Rodzina ze względu na prace zadłużyła się, ale w końcu udało im się ponownie wprowadzić do zakupionego domu. - Radość była bardzo duża, ale długo to nie trwało - mówi gorzko pan Jarosław. Po kilkunastu tygodniach nawałnica spowodowała powódź, a dom został zalany. Cała praca została zniszczona. - Załamem się dość mocno - przyznaje mężczyzna drżącym głosem.
Bez szans na samodzielną poprawę sytuacji
- Straciliśmy tak naprawdę wszystko: meble, podłogi. Wszystko jest do wymiany, bo wszystko jest zawilgocone - ocenia pani Dominika. Dom był ubezpieczony, ale otrzymana kwota jest zbyt niska, żeby móc przeprowadzić ponowny remont. Rodzina wzięła kredyt na zakup domu i nie ma z czego odłożyć pieniędzy.
Budynek do remontu i... powiększenia
Dom po zalaniu został opróżniony z części mebli. Nie ma także niektórych podłóg. Wnętrze jest obecnie zbyt małe, aby komfortowo pomieścić trzyosobową rodzinę. Poza kuchnią i łazienką, w domu jest tylko jeden pokój. Budynek posiada przybudówkę, ale w stanie agonalnym. Utrudnieniem jest brak działającego szamba. Trzeba je także zamienić na większe.
Szczęście i ulga
Ela Romanowska szybko oświadcza rodzinie, że w tej trudnej sytuacji mają na kogo liczyć. - Telewizja Polsat podjęła decyzję, że wyremontuje wasz dom - mówi prowadząca z radością, która momentalnie udziela się także doświadczonej przez los trójce. - Schodzi kamień z serca. Dość duży ten kamień - wyznaje pan Jarosław. - Te emocje są nie do opisania - cieszy się pani Dominika.
Ogrom prac
Przemysław Oślak szybko zauważa podstawowy błąd budowlany, który trzeba zmienić. - Chodnik przed budynkiem znajduje się wyżej niż podłoga w domu. Z automatu cała woda dostaje się do środka - tłumaczy. Ekipę czeka dużo pracy, bo musi skuć wszystkie tynki i zobaczyć, w jakim stanie są mury. Do tego dochodzi jeszcze rozebranie przybudówki. Pracy jest bardzo dużo, a Maciej Pertkiewicz ma tyle pomysłów, że sam stwierdza, że musi się opanować. Nie wszystko idzie zgodnie z planem, co prowadzi do małych spięć pomiędzy nim a szefem ekipy budowlanej.
Warsztaty dla całej rodziny
Rodzina odpoczywa w Lublinie, które stwarza wiele możliwości do kreatywnego spędzenia czasu. Na początek Ela Romanowska zabiera Oliwkę i jej rodziców do studio malarskiego. Później czas dla siebie mają pani Dominika i pan Jarosław, którzy udają się na warsztaty kuchni hiszpańskiej. Potem czeka ich kolacja przy akompaniamencie granej na żywo muzyki flamenco.
Lekka nerwowość
- Ja to mam takie emocje, że aż mi ręka cała chodzi. A ty jak? Stresik trochę jest? - pyta męża podczas powrotu pani Dominika. - Delikatne zdenerwowanie - przyznaje pan Jarosław. Co para mówi po wejściu do środka? Jak na nowe wnętrza reaguje ich córka Oliwka?
„Nasz nowy dom” - sezon 23, zobacz odcinek 333:
„Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie.