Ambitny projekt
W 333. odcinku ekipa programu „Nasz nowy dom” pracowała w Ćmielowie, gdzie dom pani Dominiki, pana Jarosława i ich córki Oliwii bardzo ucierpiał w wyniku powodzi po jednej z lipcowych burz. Rodzina mogła się nacieszyć własnym miejscem jedynie kilkanaście tygodni. Wcześniej ta trójka długo czekała, żeby wprowadzić się do lokum, bo po zakupie budynek wymagał poważnego remontu, który trwał kilka lat. Maciej Pertkiewicz miał wobec tego projektu duże oczekiwania i zlecił ekipie szeroki zakres prac.
Armagedon przy tarasie
Wizyty architekta na budowie to specyficzny moment, bo wprawne oko wychwyci wszystkie niedoskonałości, które muszą zostać jeszcze poprawione przed przyjazdem rodziny. W tym przypadku było widać gołym okiem, że ekipa ma jeszcze sporo pracy. - Tutaj Giewont. Co z tym będzie? - zapytał Maciej Pertkiewicz, widząc górę ziemi tuż za tarasem. Tłumaczenia Przemysława Oślaka, że niebawem ona zniknie, nie były uspokajające. - Co się tak za głowę chwytasz? - zapytał architekta. - Bo strasznie to wygląda - wytłumaczył projektant, który potem jeszcze dodał: - Ekipa Przemka tak skupiła się na wnętrzu domu, że chyba trochę zapomniała o tym, co się dzieje na zewnątrz, no bo tu jest armagedon.
Wzajemne uwagi
To jeszcze nie był koniec, bo Maciej Pertkiewicz szybko zwrócił uwagę na zmianę, jaką ekipa zrobiła w porównaniu do jego projektu. - Tu jest jedna rzecz, która chyba nie wyszła do końca tak, jak żeśmy planowali. Umawialiśmy się, że taras będzie do końca budynku - przypomniał. O ile problemy przy wkopywaniu szamba, które do tego doprowadziły, zostały zrozumiane, to architekt nie był zadowolony, że dowiedział się o tym dopiero na miejscu. - Fajnie, że mi o tym powiedziałeś - stwierdził ironicznie, a dalsza wymiana zdań doprowadziła do kolejnych wzajemnych uwag na temat remontu. Ostatecznie jednak wszelkie niesnaski odeszły na bok, żeby stworzyć dla rodziny bezpieczne i komfortowe miejsce do życia.
„Nasz nowy dom” - sezon 23, zobacz odcinek 333:
„Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie.