W kinowej sali
Niby wspólne wyjście na film to okazja do spędzenia miłego wieczoru, ale jak tu się cieszyć i dobrze bawić, kiedy Andrzej się ociąga, a w dodatku założył legginsy partnerki? - No przecież Ty już z nich wyrosłaś - odpowiada rezolutnie facet. No i jeszcze bilet schował w kieszeń! - Znowu będzie grotołażenie - irytuje się dziewczyna. A to dopiero początek tej randki...
Typowy włoski dom
Rodzinne kłótnie z latającymi talerzami? Nie w tej rodzinie. Ta familia z Italii to płaczący faceci! Wrażliwi i cierpiący, bo „papa nie żyje, papa jest al dente!”. - A jeszcze godzinę temu dymał kelnerkę i wspominał matkę - lamentuje jeden z synów. Żal nie maleje, gdy na jaw wychodzą ostatnie słowa głowy rodziny. Tylko co poszło nie tak, że nie wszyscy w towarzystwie są wstrząśnięci tym nagłym zgonem?
Facet to świnia
Obyczajowych tematów ciąg dalszy. Tym razem jednak w roli głównej relacje damsko-męskie. Poranek w hotelu, podczas którego Mareczek bajeruje przy recepcji nowo poznaną kobietę. Wszystko idzie dobrze aż do momentu, kiedy towarzysz poprzedniej zakrapianej nocy postanawia zabrać głos i zaczyna wychwalać wyczyny „bohatera” tej scenki.
Rodzicielskie wyzwania
Kto nie zna uroków nocnego wstawania do płaczącego dziecka? Kiedy zaczął się dramat? - Jak spałeś! - denerwuje się żona. - Nie spałem, tylko czuwałem - próbuje bronić się tatuś. - Obiecałem, że ja się nim dziś zajmę. Robiłem, to wiem, jak trzymać - przekonuje. Tylko czy aby na pewno? Czy można zaufać rodzicowi, który nawet nie pamięta, jak syn ma na imię? - Krótko z nami mieszka - podsumowuje w desperacji ojciec.
Relacje polsko-amerykańskie
Czasy się zmieniają. Bywa i tak, że po wielu latach trzeba przyzwyczaić się do nowej pracy. A kiedy są to przenosiny ze skarbówki do ambasady, to można się domyślać, że ktoś będzie niezadowolony. Najpewniej petent, który bezczelnie chciałby cokolwiek załatwić. - No przecież jak jest otwarte do piętnastej, to wiadomo, że do wpół do jestem! - słyszy krzyk na wejściu. - Nawet spokojnie przez telefon nie mogę porozmawiać - irytuje się „zapracowana” urzędniczka.
Krystyna wróciła!
- Witam się po bożemu. Przyciągasz mnie, jak magnes - wykrzykuje stęskniona gospodyni... leżąc na proboszczu. Może i dzień jak co dzień na plebanii. Szkoda tylko, że w momencie, gdy pojawia się biskup! Stres i zmieszanie? Nie u Krystyny! - Po coś Ty tu, czego... Sobota jest, nudzi Ci się?! - wypala w końcu do gościa. - Siemka, biskup, joł joł joł, po coś Ty tu przyjechoł? - poprawia się strofowana przez Janusza. Czy ta wizyta może w ogóle zakończyć się dobrze dla wszystkich?
„Kabaret na żywo” - odcinek 8: Kabaret Nowaki:
Dziękujemy za wspólne oglądanie nowych odcinków programu „Kabaret na żywo” w Polsacie.