Czas mija nieubłaganie
Stefano Terrazzino podsumował 21. edycję „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, w której po raz pierwszy zasiadł jako pełnoetatowy juror. Finalista serii „Najlepsi” powiedział o tym, jak szybko minęły nagrania show. - Jeszcze pamiętam, jak miałem ten płaszcz i byłem Michnikowskim, jakby to było wczoraj, a już upłynęła kolejna edycja, w której byłem znowu, ale w innej roli. Trochę się tego bałem. Myślałem, czy dam radę, czy będę sensowny, czy znajdę czas i czy to wszystko będzie zgodne ze mną. Z tego jestem dumny. Byłem sobą, udało się wszystko zawsze powiedzieć od serca - podkreślił w wywiadzie dla POLSAT.PL. Na co najbardziej zwracał uwagę podczas występów?
Długa dyskusja przed werdyktem
Jurorzy nie kryli, że ostateczny wynik był efektem długich dyskusji i rozważań. Na prowadzeniu znalazła się dwójka najlepszych uczestników. Stefano Terrazzino tłumaczył, dlaczego to właśnie do jednego z nich trafiło trofeum. - Kuba i Patricia wyróżniali się warsztatowo od początku. Inni nadrobili, ale oni też się rozwijali, trochę trzymali dystans. Wydaje mi się, że to była kwestia jednego włosa. Kuba zdecydował się na wybór piosenki, która była naprawdę nieoczywista. Robisz coś śmiesznego w finale, w którym jednak masz dotykać emocji, to zawsze działa - ocenił juror. - Kuba to osoba, której nie znaliśmy wcześniej z telewizji. To też fajne, że dajemy szansę młodej utalentowanej osobie - dodał.
Dziękujemy za wspólne oglądanie 21. edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.
Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo