Sowa na porankach
Praca w porannym paśmie to dla Maksa Behra wyzwanie. - Zdecydowanie nie jestem „rannym ptaszkiem” i wydawać by się mogło, że to jest bardzo łatwa sprawa. Dla mnie jest bardzo trudna, bo życie sowy często powoduje, że człowiek budzi się właściwie po godzinie pewnie dziesiątej. Ale na szczęście to jest kwestia tego, jak się układa dzień, jak można nim sterować. I finalnie jednak chyba muszę nim być - śmieje się reporter.
Poranna rutyna? Jaka rutyna?
Wczesne wstawanie nie jest w jego naturze już od dawna. - Moje poranki są z reguły bardzo, powiedziałbym, chaotyczne, bo zawsze jestem w niedoczasie. A jak człowiek lubi pospać, to później przedłuża te budziki raz, drugi, trzeci, ósmy. Tak było od dziecka. Moja mama zdążyła się obudzić, mój brat, moja siostra, cała rodzina słyszała mój budzik, tylko ja go nie słyszałem. W moich porankach nie ma żadnej rutyny. Patrick Bateman (psychopatycznie poukładany bohater książki i filmu „American Psycho” - przyp. red.) to raczej nie ja, więc zdecydowanie stawiam na spontaniczność - opowiada.
Wyświetl ten post na Instagramie
Z energią
- Kawę piję czarną z mlekiem, zwykłym, niespienionym, po prostu najzwyczajniej w świecie, dolanym do tej kawy z ekspresu. Kiedyś piłem dwie, trzy kawy do godziny jedenastej, teraz piję jedną i wydaje mi się, że to jest dobry wynik - mówi Maks Behr w rozmowie z POLSAT.PL.
Napój ten przydaje się, aby wybudzić się, bo jak przyznaje, nawet wolny czas spędza aktywnie. - Ja bardzo lubię być w ruchu i generalnie rzecz biorąc, jak się wyśpię, to później mogę robić wszystko - śmieje się. - Zawsze, kiedy jest już ten dzień wolny, to sobie mówię: ale się jutro wyśpię. I z reguły to oznacza, że nie nastawię budzika, czyli obudzę się o tej, o której się obudzę - wyjaśnia.
Po obu stronach ekranu
Praca w telewizji nie oznacza, że śledzi się później na ekranie to, czym dziennikarz się zajmuje. Podobnie jest w przypadku Maksa Behra. - Lubię telewizję jako medium, które dostarcza ludziom szybkich informacji, które powoduje, że jesteśmy cały czas w kontakcie. Więc kiedy ja oglądam telewizję, ona jest zazwyczaj towarzysząca, no, chyba że jest ważne wydarzenie sportowe, to też je oglądam. No i oczywiście seriale są odpalane w telewizji, więc jest to jakiś element mojego życia. Ale przyznam szczerze, że bardzo często jest tak, że kiedy się pracuje w mediach, to ma się na nie później mało czasu. Staram się też trochę wyłączać, bo ważne jest to, żeby zadbać o ciszę - dodaje.
A czym kojarzy mu się telewizja, w której jest reporterem porannego pasma? - Polsat mi się kojarzy ze słońcem, a od zawsze życzenia urodzinowe i wszystkie życzenia, które składam moim najbliższym i dalszym osobom, to życzenia pod tytułem, niech wiatr wieje ci w plecy i słońce świeci w twarz - kończy Maks Behr.
„halo tu polsat”w piątek, sobotę i niedzielę o godz. 8:00 w Polsacie.