Żródło wydarzeń
Jako główny scenarzysta serialu Wojciech Nerkowski nadaje kierunek rozwojowi akcji, ale nie tylko on odpowiada za to, co się dzieje w serialu. - Przede wszystkim to jest praca zespołowa, na szczęście, bo każdy dorzuca cegiełkę - zdradza w rozmowie z POLSAT.PL. On sam pisał scenariusze do wielu seriali obyczajowych. W „Pierwszej miłości” ceni to, że cechą charakterystyczną produkcji, którą on podtrzymuje, jest cała paleta emocji, które wzbudza serial. A do tego potrzebne są różnorodne wydarzenia w scenariuszu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Życie w nowej wersji
Skąd bierze pomysły, które tworzą historię „Pierwszej miłości”? - À propos cegiełek, mam takie porównanie, którego nie ja jestem autorem, tylko Margaret Atwood, czyli kanadyjska pisarka. Ona powiedziała, że żeby napisana historia była prawdziwa, to trzeba czerpać z prawdziwego życia, prawdziwych ludzi - przyznaje.
Jest jednak warunek, aby z powodzeniem wykorzystywać takie opowieści, w którym scenarzysta zgadza się ze słynną pisarką. - Ani ona, ani ja, nie robimy tego jeden do jednego, bo to jest trochę nieetyczne. Więc ona to porównała do tego, że można rozebrać dom, wziąć z niego cegły, przenieść w inne miejsce i zbudować zupełnie inny dom i nikt w życiu nie pozna, skąd były te cegły. I właśnie tak robimy w „Pierwszej miłości” - podsumowuje Wojciech Nerkowski.
„Pierwsza miłość” od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Polsacie.