Popchnąć kogoś do działania
Natalia Szroeder, która sama na swoim koncie ma już trzy albumy studyjne i nominacje do prestiżowych nagród, opowiedziała o tym, na co, jako jurorka, zwraca uwagę. - Szukamy nowych osobowości na polskiej scenie muzycznej. Szukamy kogoś, kto po zwycięstwie w tym programie poradzi sobie. Kogoś, kto ma pomysł na siebie. Tak, żeby ta wygrana rzeczywiście była wiatrem po prostu w żagiel. Ta branża ma to do siebie, nie mówię tutaj o pośpiechu, bo cierpliwość jest ważna, ale trzeba działać. Po takim dmuchnięciu, jakim byłoby zwycięstwo w tym programie, trzeba działać i trzeba już mieć jakiś pomysł - przekonywała.
Zbudować pewność w kandydatach
- Na ludzi, którzy przychodzą ze swoimi piosenkami, patrzę szczególnie, bo to dla mnie oznacza, że to jest artysta, który już w jakimś sensie siebie lepi jako twór na scenie - mówiła dalej Natalia Szroeder. - Co nie oznacza, że skreślamy ludzi z coverami, bo pojawiały nam się takie postaci, które piszą swoje piosenki, ale jeszcze nie są na tyle pewne siebie, żeby je prezentować na dużej scenie. Być może program doda im tej pewności siebie - zastanawiała się gwiazda w rozmowie z POLSAT.PL.
Jaki jest wspólny mianownik kandydatów według Natalii Szroeder? Czego jeszcze można spodziewać się po nowym „Must be the music”?
„Must be the music” wiosną 2025 roku w Polsacie.