Przed ważną decyzją
◼ Kasia zebrała wszystkich uczestników i poinformowała ich, że już wie, z kim będzie rywalizować w pojedynku. Jednak postanowiła poczekać z tym ogłoszeniem. Chciała utrzymać mieszkańców stodoły w napięciu.
Ocena zadań w mleczarni
◼ Na farmę przybyli Szymon i Beata. Rolnik zwrócił uwagę na niewłaściwą troskę o krowy, co mogło mieć wpływ na produkcję mleka i realizację zamówienia.
◼ Beata, kontrolując zadanie, stwierdziła, że ilość wyprodukowanego sera nie jest zgodna z zamówieniem. Doceniła jednak jakość nabiału i postanowiła w części zaliczyć zadanie. Uczestnicy zarobili więc połowę kwoty farmówek, która była dla nich wstępnie przewidziana.
◼ Po spotkaniu z Szymonem i Beatą mieszkańcy stodoły usłyszeli, że mają spakować swoje tobołki i wyruszyć w pole. Tam miało okazać się, kto stanie do pojedynku i kto odpadnie z programu.
Na czas na traktorach
◼ W polu farmerzy zobaczyli dwa ciągniki i te pojazdy miały pomóc w walce o pozostanie w reality show. Pierwszym zadaniem było parkowanie tyłem. Następnie trzeba było przejechać pełne kółko wokół balotów siana. Trzecim etapem był slalom, a na sam koniec konieczne było umieszczenie w koszach ziemniaków, znajdujących się na ciągnikach. Rywalizacja miała odbyć się na czas, a za błędy miały zostać doliczone dodatkowe sekundy, w tym za zbite jajka, umieszczone w miskach na traktorach.
◼ Po zapoznaniu się z zadaniem, przyszedł czas na ogłoszenie drugiej osoby, nominowanej do pojedynku. Kasia rozłożyła kartkę, na której widniało imię, przewidywane przez chyba wszystkich. - Nie chciałam do pojedynku startować z mężczyzną. Z większością z nich wchodziłam do tego programu. Dlatego padło na Kaję - wyjaśniła osoba wcześniej wskazana przez Danutę. Młoda uczestniczka nie była zaskoczona wyborem do pojedynku i jak powiedziała, nie miała o to pretensji do Kasi.
Wyświetl ten post na Instagramie
◼ Rywalizację dwóch pań poprowadził Szymon. Pozostali uczestnicy skupili się na kibicowaniu podczas rywalizacji. Kasia wyruszyła na trasę na zielonym ciągniku, a Kaja dla kontrastu na czerwonym. Od początku lepiej za kółkiem radziła sobie młodsza z nich i ostatecznie pierwsza minęła linię mety, eksplodując radością. Kaja w nagrodę otrzymała od Beaty koralik.
Wyświetl ten post na Instagramie
◼ - To, że stanęła ze mną w pojedynku, to spowoduje, że może uwierzy we własne siły. Poza tym ona wciąż powtarzała, że chce tu jeszcze zostać - podsumowała Kasia zwycięstwo Kai. - Strefa komfortu, po prostu z niej wyszłam. I to jest to, co chciałam tu osiągnąć - powiedziała ze łzami w oczach odpadająca uczestniczka reality show.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kasia w 10. odcinku programu „Farma”
◼ - Widzisz Kaja, nie wszystkim by przyszło trudno kogoś wybrać - powiedziała do zestresowanej ewentualnym udziałem w pojedynku młodej uczestniczki. Rozmawiała z nią, ale nie zdradziła się ze swoich przemyśleń odnośnie przyszłej rywalki.
◼ Po podjęciu decyzji nie ukrywała, że było to dla niej bardzo trudne. Była zła na Danutę, że wyznaczyła ją do pojedynku i do wskazania osoby do rywalizacji. W celu odreagowania tych emocji poszła rąbać drewno.
Kaja w 10. odcinku programu „Farma”
◼ Obudziła się w smutnym nastroju. Mocno przeżywała to, że inni uczestnicy sugerowali, że to ona będzie musiała wziąć udział w pojedynku z Kasią. Powiedziała o tym koleżance, która miała dokonać wyboru swojej rywalki. - Kasia wybierze ciebie, bo ty jesteś najsłabsza - zdradziła Kaja, co słyszała od innych.
◼ Po wygraniu rywalizacji z Kasią, mocno przeżyła to rozstanie. - Bez niej to będzie tak pusto - podkreśliła.
◼ - Dzięki tej konkurencji czuję się silniejsza - przyznała z dumą. Oceniła, że może dzięki temu inni uczestnicy zaczną ją bardziej poważnie traktować.
Łukasz „Ananas” w 10. odcinku programu „Farma”
◼ Zauważył, jak Kaja przymilała się do Kasi od samego rana. - To jest dramat - podsumował takie zachowanie w rozmowie z Michałem.
◼ - Idę stąd. Tłuką się dwie krowy. Napie..... mnie po głowie, a ty się śmiejesz - rzucił do Kai i wyszedł wściekły z obory podczas wieczornego obrządku.
Jasiek w 10. odcinku programu „Farma”
◼ - Karygodne. Ja sobie nie wyobrażam współpracy z takimi ludźmi - powiedział do „Surfera” o mieszkańcach stodoły. Obaj ocenili, że podczas obrządku źle traktowane są zwierzęta.
◼ Złamał regulamin. Zaczął podjadać pszenicę zwierzętom.
◼ Nie spodobało mu się chwalipięctwo Danuty i to, jak oceniła czas swoich rządów. - Podczas jej kadencji, podczas jej farmerowania zaliczyliśmy dwa zadania. To jest nieprawda. To dzięki nam, uczestnikom, to naprawdę się stało, bo Danusia ani przy jednym zadaniu, ani przy drugim nie robiła praktycznie nic - stwierdził.
Bronisław „Bandi” w 10. odcinku programu „Farma”
◼ Przy porannym obrządku miał pretensje do innych, że nie brali się do dojenia krów. Sam jednak wykonywał tę pracę. Widział, że Kaja spędza dużo czasu w towarzystwie Kasi, co ocenił jako próbę uratowania się od nominacji do pojedynku. Zarzucił młodej uczestniczce, że nie przykładała się do pracy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wiola w 10. odcinku programu „Farma”
◼ W drodze na miejsce pojedynku miała pewne wątpliwości. - Myślę, że Kasia może mnie wybrać, bo różnie ludzie tutaj tę grę rozgrywają - podzieliła się przemyśleniami.
◼ - Jest mi mega przykro, że odpadła - przyznała, po tym, jak Kasia przegrała pojedynek. Było to dla niej trudne rozstrzygnięcie.
Żaneta w 10. odcinku programu „Farma”
◼ - Miło mi się zrobiło, że ktoś docenił naszą ciężką pracę - powiedziała po zachwytach Beaty nad wyprodukowanymi przez nią i Patrycję serami. Podkreśliła, że robiły to pierwszy raz.
◼ Była załamana zniszczeniami dokonanymi przez krowy podczas nieobecności farmerów. - Masakra - podsumowała krótko.
Łukasz „Surfer” w 10. odcinku programu „Farma”
◼ - Pracy nam brakuje - rzucił na „dzień dobry” do Danuty, która była odpowiedzialna za zarządzanie uczestnikami. Usłyszał, że może zająć się zmywaniem i pilnowaniem gotującej się wody.
◼ Źle ocenił zachowanie Danuty. - Ona się tak tutaj nie nadaje. Ona tak nie ogarnia bycia liderem - skomentował po tym, jak wszyscy usłyszeli, że za jej sprawą zostały wykonane i zaliczone dwa zadania.
Michał w 10. odcinku programu „Farma”
◼ W spokoju przyjął słowa Danuty, że nie wykazuje się za bardzo jako jej pomocnik. Nie odpowiedział na jej zarzuty.
◼ - Jeden wielki młyn z tymi krowami. Normalnie tor przeszkód - mówił poirytowany na widok tego, jakie szkody wyrządziły zwierzęta podczas nieobecności farmerów.
◼ Był zły na domowników za ich zachowanie podczas wieczornego obrządku. - To jest takie jawne łamanie reguł i naśmiewanie się, moim zdaniem, z regulaminu. Należy im się trochę utrzeć nosa - ocenił zachowanie Patrycji i Jaśka. Wraz z Danutą i „Ananasem” chciał pokazać, kto rządzi na farmie.
Patrycja w 10. odcinku programu „Farma”
◼ Oceniła, że praca w mleczarni została wykonana tak, jak należy. Była dumna z tego, że uczestnicy wyprodukowali sery. Nawet jeśli ich ilość miała być zbyt mała do zaliczenia zadania, to i tak widziała to zaangażowanie na plus.
◼ Nie cierpiała z powodu odpadnięcia Kasi. Spodziewała się takiego końca pojedynku.
◼ Przy wieczornym obrządku złamała zasady. Weszła do obory i pomagała „Ananasowi” w dojeniu krowy.
Danuta w 10. odcinku programu „Farma”
◼ Podczas porannej rozmowy z Michałem zrobiła mu wyrzut, że miał jej pomagać i pilnować, jak pracują inni. Oceniła, że jest zbyt miły dla innych uczestników.
◼ - To by było przecież oszustwo, jakbym kibicowała Kasi - podsumowała odpadnięcie z programu osoby, której nie lubiła. Widoczna była jej satysfakcja z takiego rozstrzygnięcia.
◼ Podczas wieczornego spotkania w jadalni podsumowała swoje rządy na farmie. Podkreśliła, że w tym czasie dwa zadania zostały zaliczone. Z radości zatańczyła na stole. Wytknęła na koniec złamanie regulaminu przez Patrycję i Jaśka oraz stwierdziła, że mogą być tego konsekwencje.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Farma” - edycja 4, odcinek 10:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:10 w Polsacie.