Bohaterowie reportażu
„Więźniowie pamięci” to historia trojga ocalałych, dla których pobyt w obozie koncentracyjnym jest wciąż bolesnym i żywym wspomnieniem. Grzegorz Tomaszewski (rodowe nazwisko Grisza Żukow - pochodził z Białorusi) razem z mamą, braćmi i siostrami trafił do Auschwitz w 1943 roku. Miał wówczas 5 lat. Janina Iwańska została przetransportowana do obozu wprost z ogarniętej powstaniem Warszawy, tak samo jak Bogdan Bartnikowski.
Piętno na całe życie
Małe wówczas dzieci wiedziały, dokąd jadą i że na końcu drogi czeka je prawdopodobnie śmierć. Choć udało im się przetrwać horror obozu, to pamięć o tamtych wydarzeniach wyryła piętno na ich dalszym życiu. Mimo ponad 80 lat od tych wydarzeń nadal mają przed oczami stosy martwych współwięźniów, czują zapach palonych ciał, przerażający strach przed esesmanami i tym, co może je spotkać.
Tragiczny bilans
Naziści deportowali do Auschwitz-Birkenau około 232 tysięcy dzieci i młodocianych, większość z nich została zamordowana. To właśnie najmłodsi stawali się ofiarami medycznych eksperymentów. W Auschwitz Niemcy zgładzili, co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich oraz osób innej narodowości. Obóz został wyzwolony 27 stycznia 1945 roku przez żołnierzy 60. Armii I frontu ukraińskiego. 27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Reportaż „Więźniowie pamięci” w niedzielę 26 stycznia o godz. 18:00 w Polsat News.