Błędy na „Farmie”
Michał Sokólski odpadł z programu trzy dni przed finałem. W ogromnym stopniu przyczyniła się do tego Danuta Gołębiowska, której wskazanie sprawiło, że od razu trafił pod głosowanie. - Jestem zadowolony, że tak daleko dotarłem. Nie żałuję, że odpadłem. Gdzie dwóch wojuje, tam trzeci korzysta. Darliśmy koty z Danką i finalnie się wykończyliśmy wszyscy razem - nawiązał do konfliktu, w jaki popadł z łowiczanką.
Nazywany „Janosikiem” uczestnik przyznał, że nie zawsze podejmował dobre decyzje. - Żałuję, że nie posłuchałem Wioli w wielu sytuacjach, szczególnie z Erwinem, którego nie byłem pewny. To był punkt kulminacyjny - tłumaczył.
Sojusz był mocny, ale...
Danuta chciała wziąć Michała do swojego sojuszu, ale ta para nie potrafiła się porozumieć. - Moim zdaniem bardzo dobrze wyszło. Nie mam do Danki żadnego żalu, ani pretensji. Wydaje mi się, że cały ten problem zaczął się na samym początku. Nie określiliśmy sobie, co oczekujemy od tego paktu. Trzymałem się z „Ananasem” i Wiolą, oni byli dla mnie najważniejsi. Była między nami silna więź. Wydaje mi się, że była mocna, bo daleko doszliśmy - podkreślił. - Poczułem, jak wiele dla mnie znaczyli, kiedy ich zabrakło - dodał.
Wpływ głodu i zamknięcia
Michał Sokólski odniósł się także do swojego zachowania w programie i konfliktowości. - Kiedy oglądałem program, to czasem wkurzałem się na swoje zachowanie. Było widać brak jedzenia, odczuwałem mocno zamknięcie, to miało na mnie ogromny wpływ. Na co dzień nie jestem taki wredny - stwierdził. - To była gra, każdy miał swoją wizję. Ja czerpałem przyjemność z knucia, ale nie szedłem po trupach do celu - zaznaczył.
Co jeszcze Michał Sokólski mówił o pobycie na „Farmie”? Jak ocenił zachowanie Łukasza „Surfera” i Bronisława „Bandiego”, z którymi chciał zawiązać „męski sojusz”?
Live chat z Michałem Sokólskim - oglądaj:
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:10 w Polsacie.